Szanty24.pl - W nowy świat w rytmie szant
W portowej tawernie, zagubionej w czasie i przestrzeni, przy szklance whisky toczy się opowieść nowego musicalu pt. „Captain Who”. Tu marynarskie szanty mieszają się z barokową operą oraz irlandzkimi i szkockimi tańcami. W całość wmieszało się kilku znanych nam „szantymenów”. Premiera w Chorzowie niebawem, niestety nie ma już biletów.
Po czteroletniej przerwie wracają do muzycznego kalendarza Łódzkie Spotkania z Piosenką Żeglarską – „Kubrykiem” zwane. Choć w innym terminie, w innej formule, w innym wreszcie miejscu i bez najważniejszej postaci tej imprezy, ojca założyciela i wszechdyrektora – Jerzego Rogackiego, to wielu z pewnością ten powrót ucieszy. W programie znani i lubiani wykonawcy.
Tegoroczna edycja Szant pod Żurawiem upłynęła pod znakiem tropikalnych upałów, ale i bez nich atmosfera w Gdańsku z pewnością byłaby równie gorąca. Znani wykonawcy sceny żeglarskiej oraz konkurs, w którym mogą pokazać się „szantowi” debiutanci, to wszystko zaś na tle przepięknych gdańskich zabytków oraz żaglowców, które jak co roku stanęły na Motławie.
Już w najbliższy weekend rozpocznie się 21 Internationaal Folk & Seasongfestival „Bie Daip”. Trzy dni, kilkanaście scen i ponad trzydziestu wykonawców z całej Europy. Festiwal jest regularnie odwiedzany przez polskie zespoły, głównie te (o dziwo!) ze Śląska, ale i Pomorze było tu reprezentowane, i centralna Polska. W tym roku do Appingedam wybiera się trójka naszych: Banana Boat, Sąsiedzi i Hoverla...
Już niedługo nad jeziorem Paprocany ponownie zabrzmią pieśni mórz i oceanów. Letnia edycja legendarnego tyskiego festiwalu jak co roku ma wiele do zaoferowania fanom szant oraz piosenek żeglarskich – ale i nie tylko. W ciągu trzech dni imprezy czekają nas koncerty, animacje oraz warsztaty dla najmłodszych, seans filmowy, spotkanie autorskie, a także regaty o Złoty Róg Miasta Tychy.
Wielka telewizja wraca do Giżycka! Już w najbliższy piątek będziemy świadkami powrotu mediów ogólnopolskich na festiwal w Giżycku. Co prawda telewizja ostatnio traci na oglądalności, a i giżycki festiwal już nie jest tym, co kiedyś, ale morskie pieśni znów popłyną. Jak to w takich wypadkach (a często się nie zdarzają), jest i nadzieja, i obawa. Jak będzie, przekonamy się za dni parę.
Festiwal „Szanty nad Narwią” oraz towarzyszący mu wyścig pychówek o tytuł Mistrza Nurtu Pradoliny Narwi powoli stają się już łomżyńską tradycją. Piosenka żeglarska zabrzmi bowiem na nadnarwiańskich bulwarach już po raz trzeci. Na scenie usytuowanej tuż nad rzeką ponownie będzie można usłyszeć Flash Creep oraz Mechaników Shanty, a po raz pierwszy – Starą Kuźnię.
W latach 70 ub. w. w nieistniejącym już „Wieczorze Wybrzeża” Siurawa miał swoją rubrykę, w której publikował opowieści o szantach, kliprach, morskim ceremoniale. Dołączał do nich teksty i nuty szant. Dzięki pasjonatom do redakcji portalu Szanty24 trafiły niedawno skany tamtych stron. Będziemy Wam je tu przypominać. Dziś pora na pracę przy kabestanie w rytm „Shenandoah”.
Liczą sobie od dwudziestu do ponad osiemdziesięciu wiosen, jednak łącznie stuknęło im właśnie lat dziesięć. O kim mowa? Jedyny i niepowtarzalny Męski Chór Szantowy „Zawisza Czarny” obchodzi w tym roku okrągły jubileusz. Z okazji 10. urodzin chórzyści szykują zarówno dla siebie, jak i dla swoich fanów moc atrakcji. To doskonała okazja, by wybrać się na weekend do Trójmiasta.
Popularność szant i innych pieśni rodem z mórz i oceanów nie tylko nie słabnie, ale ostatnimi czasy wydaje się nawet rosnąć – zwłaszcza w świecie interetu. Dlatego Dean Calin oraz David H.B. Drake wyszli z inicjatywą utworzenia międzynarodowego katalogu gromadzącego wszelkie informacje i newsy dotyczące wykonawców, koncertów i festiwali oraz samych szant. Potrzebują jednak wsparcia.
Internetowy plebiscyt „Wirtualne Gęśle”, organizowany przez serwis Folk.pl po raz dziewiętnasty!, ma za zadanie wypromowanie wydawnictw z muzyką folkową, etniczną i tradycyjną, które ukazały się w Polsce w 2021 r., poprzez głosowanie fanów na te najciekawsze. W plebiscycie biorą też udział płyty wykonawców polskich wydane zagranicą. Scenę „szantową” reprezentują trzy płyty.
Niedawno zakończyła się tegoroczna edycja Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Shanties”, który odbył się w Krakowie już po raz 41. Każdy fan gatunku wie, że to właśnie pod Wawelem od kilku dekad bije serce „polskiej szanty”. Co zatem takiego ma w sobie ten festiwal, że regularnie zjeżdżają tu wierni fani muzyki mórz i oceanów z najdalszych zakątków Polski, a nawet świata?
Z potrzeby serca i ducha, wzorem wielu innych środowisk artystycznych, na pomoc osobom dotkniętym wojną w Ukrainie ruszają górnośląscy, i nie tylko, szantymeni i szantyfani. Z pomocą Pszczyńskiego Centrum Kultury zespół North Cape organizuje w najbliższą sobotę koncert, z którego dochód zostanie przekazany na rzecz uchodźców z Ukrainy przebywających obecnie w Polsce.
Początek roku to maraton dla miłośników morskich pieśni i żeglarskich piosenek. Zimowa rozgrzewka „PPP” w Tychach, „Shanties” w Krakowie i „Szanty we Wrocławiu” to już stałe punkty programu dla szantymaniaków od lat. Za nami dwa z nich, a ostatni rusza za chwilę… Nad Odrą pojawią się jak zawsze znani wykonawcy z Polski wraz z lokalnymi, wrocławskimi zespołami.
Po ubiegłorocznej edycji pandemiczno-wirtualnej największy i najbardziej kultowy festiwal szant i piosenek żeglarskich w Polsce powrócił do tradycyjnej formuły „live” – i to w doskonałym stylu. Nie brakowało bowiem ciekawych, wzruszających, a nawet zaskakujących momentów. Te najbardziej interesujące wyłapali i stosownie nagrodzili jurorzy krakowskich „Shanties”.
Po ponad trzydziestu latach od epizodycznego festiwalu „Szanty nad Odrą” i po kilkunastu od ostatnich rozszantowanych rejsów na pokładach odrzańskich wycieczkowców znów szanty i piosenki żeglarskie przybliżyły się do Odry we Wrocławiu, a nawet popłynęły z nurtem naszej drugiej co do wielkości rzeki. Stało się to za sprawą koncertu „Szanty pod mostem”... Grunwaldzkim.
Już za dwa tygodnie do Krakowa po raz czterdziesty pierwszy ściągną rzesze fanów oraz wykonawców szant i folku morskiego oraz współczesnej piosenki żeglarskiej, którzy tłumnie zjadą się tu z całej Polski i nie tylko. W tym roku na hasło festiwalu wybrano słowa „Rozśpiewany rejs”, które doskonale oddają klimat „Shanties”. A co czeka nas podczas tegorocznego „rejsu”?
Po roku przymusowej przerwy w graniu na żywo miłośników folku morskiego, tego dawnego i tego współczesnego, z Wrocławia, ale też Śląska i okolic, czeka znów spotkanie z ulubioną muzyką w Starym Klasztorze. Na wspólne żeglarskie granie i śpiewanie w szlachetnej intencji wsparcia idei Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zapraszają tradycyjnie już wrocławskie zespoły.
W pierwszej wersji opowieść o płycie „Więcej żagli” ukazała się w szerszym artykule o historycznych polskich winylach szantowych dla Magazynu MORZE (2/2020) oraz Magazynu FOLK24 (1/2020). Pretekstem do zainteresowania się tym tematem było oczywiście pojawienie się winyla Sąsiadów pt. „W kieszeni dolar”. Ale z czasem opowieść o każdej z opisanych płyt zaczęła się rozwijać...
Sezon festiwalowy A.D. 2022, jak wiele poprzednich, rozpoczniemy, odwiedzając Port Pieśni Pracy w Tychach. W programie tegorocznej „Zimowej Rozgrzewki PPP” znajdą się nie tylko koncerty, w których wystąpią aż trzy zespoły, ale także warsztaty i animacje dla dzieci. Całemu wydarzeniu będzie patronować – któż by inny? – syrena! Za to gościny miłośnikom muzyki morza udzieli tyska Andromeda.
Rok 2021 obfitował w wydarzenia ciekawe i ważne dla polskiej sceny tradycyjnego folku morskiego i współczesnej piosenki żeglarskiej. Za nami parę jubileuszy, pojawiło się także kilka nowych wydawnictw. Niestety pożegnaliśmy też parę osób, w tym legendę – Jerzego Porębskiego. Przed Wami krótki przegląd najważniejszych naszym zdaniem wydarzeń minionego roku.
W ramach obchodów jubileuszu dwudziestolecia działalności na scenie śląski zespół folkowo-szantowy Sąsiedzi nagrał i w połowie grudnia zaprezentował fanom folku w większości liczących się kanałów streamingowych singiel pt. „Here's a Health (to the Company)”. Zespołowi w trakcie nagrań udało się też skorzystać z przełomowej, dopiero wprowadzanej na rynek technologii audio.
W pierwszy weekend marca 2022 r. Wrocław znów potwierdzi swój silny związek z morzem, organizując już po raz trzydziesty trzeci jeden z najstarszych i najpopularniejszych festiwali muzyki żeglarzy i marynarzy „Szanty we Wrocławiu”. Jak co roku nad Odrą zbiorą się miłośnicy folku morskiego z całej Polski. Nie zabraknie uznanych gwiazd i ich największych przebojów.
Wrócił z dalekiej podróży. Co prawda z „EU” na końcu, a nie „PL” (prawdziwi patrioci mogą mieć problem), ale dobre i to. Szan(t)owni, oto ogłaszamy, że nadal można poczytać archiwalne teksty Szantymaniaka. Mogą pojawić się problemy z niektórymi funkcjami, bo serwis powstawał przecież prawie 20 lat temu, ale ważne, że choć nieaktywny od lat, jest. Andrzej Szreter niech nam żyje!
Górnośląska formacja North Cape znów zaskakuje swoich fanów. Piątka chłopaków znanych ze sceny tzw. folku morskiego co jakiś czas sięga jednak po zdecydowanie niemorski repertuar. Był już cover motywu przewodniego znanego serialu czy bijącej onegdaj rekordy fińskiej pieśni ludowej. Tym razem do repertuaru North Cape trafiła pieśń rewolucyjna. Jakie czasy, taka pieśń?
A miało być tak pięknie, dwa długie koncerty z udziałem krajowych gwiazd polskiej sceny piosenki żeglarskiej, koncert dla dzieci, przegląd debiutujących zespołów i solistów, a także dwa dni żeglarskiej biesiady. Tak miał wyglądać jubileuszowy, XV Szanta Claus Festiwal. Niestety znów wirus i obostrzenia pokrzyżowały plany organizatorom – i to na kilka dni przed terminem.
W swojej książce „Shanties from the Seven Seas” Stan Hugill wymienia kilku ludzi, od których poznał tę czy inną szantę. Wśród tych nazwisk wyróżnia się szczególnie jeden człowiek. Kim był ten nauczyciel, prawdopodobnie odpowiedzialny za znaczną część repertuaru Stana Hugilla? Osoba, o której mowa, to Harding, the Barbadian Barbarian.
„Kapitan nasz szalony był, mówiono, że z diabłem ma pakt. Gdy w warkocz zaplatał brodę swą, drżał przed nim cały świat” – tak śpiewają o Czarnobrodym członkowie zespołu Mietek Folk. Kim jednak naprawdę był najsłynniejszy pirat osiemnastowiecznych Karaibów, kapitan Edward Teach? Okrutnym szaleńcem czy może zmyślnym aktorem świadomym, jak ważny jest odpowiedni wizerunek?
Światem zaczyna rządzić jesień, sezon żeglarski dobiegł końca, zbliża się sezon tawerniano-festiwalowy. Zanim jednak na dobre nam się on rozkręci, powspominajmy jeszcze tegoroczne wakacyjne festiwale. Dziś pierwszy z nich – choć młody – jest już bardzo obiecujący. Szanty nad Narwią, bo o nich mowa, mogą się pochwalić zarówno wykonawcami z górnej półki, jak i fantastyczną atmosferą.
W ostatni weekend sierpnia tradycyjnie już Miejskie Centrum Kultury w Tychach oraz Perły i Łotry zapraszają na letnią edycję Portu Pieśni Pracy. Festiwal, który odbędzie się po raz trzydziesty siódmy, znów przyciągnie na Górny Śląsk śmietankę polskiej sceny żeglarskiej. W ciągu trzech dni fani gatunku będą mogli usłyszeć prawie dwudziestu wykonawców szant i folku morskiego.
Gdyński festiwal organizowany przez Jolantę i Sławomira Klupsiów to dziś jedna z najstarszych wciąż istniejących imprez szantowych w Polsce – w tym roku odbył się po raz trzydziesty szósty. Dwa dni, dwie sceny, pięć podmiotów wykonawczych i kapryśna pogoda, która sporo namieszała w piątek – tę edycję na pewno zapamiętam na długo. Także dlatego, że była moją pierwszą.
Szanty24.pl to obecnie najdłużej działający serwis o tradycyjnym folku morskim i współczesnej piosence żeglarskiej w Polsce i jeden z najstarszych tego typu w świecie. Obecny, stworzony i wydawany przez Fundację Folk24 od zera, obchodzi swoje dziewiąte urodziny, ale sam tytuł istnieje od stycznia 2008 r. i, co ważne, w tym czasie zawiesił działanie tylko na niecały rok.
Dwudziesta druga edycja uznanego już w świecie żagli i piosenki żeglarskiej festiwalu Eko-Cypel nad jeziorem Solina miała niecodzienny przebieg. Festiwal z wielu powodów skrócił się do jednodniowej imprezy, ale za to odbywał się aż na trzech różnych scenach Polańczyka. Dopisała pogoda, dopisali widzowie, na wysokości zadania stanęli też wykonawcy.
Już po raz 22 nad jez. Solina w Polańczyku spotkają się miłośnicy szant, piosenek żeglarskich i sportów wodnych. Impreza skromniejsza niż w latach ubiegłych (z powodu covida), ale nie do końca, bo mniejszą liczbę dni festiwalowych organizatorzy nadrobią ilością scen – w tym roku będą aż trzy miejsca koncertów. Festiwal już w ostatnią sobotę lipca.
Nasza scena piosenki żeglarskiej odradza się powoli. Za nami już pierwsze koncerty, pierwszy duży festiwal (we Wrocławiu) i pierwszy konkurs. W trzeci weekend czerwca w Słupcy odbyła się druga edycja przeglądu konkursowego piosenki żeglarskiej. W jury znawcy tematu, na scenie konkursowej siedmiu wykonawców, w repertuarze utwory autorskie i opracowania żeglarskich hitów.
Długo wyczekiwana płyta Pereł i Łotrów swoją oficjalną premierę będzie miała 1 lipca. Jednak dzięki uprzejmości członków zespołu redakcja portalu Szanty24 mogła zapoznać się z nią już teraz. I spieszymy donieść, że jest na co czekać! „Distant Shores” to album ciekawy i różnorodny, na którym znalazła się niejedna perełka.
W połowie czerwca festiwalem we Wrocławiu polska scena pieśni oceanów, mórz, jezior i rzek zainauguruje sezon festiwali live A.D. 2021. W stolicy Dolnego Śląska znów będzie można usłyszeć najbardziej znanych wykonawców, pośpiewać największe żeglarskie przeboje, w tym jubilatów EKT Gdynia. Reżim sanitarny oczywiście będzie obowiązywał, ale nie przeszkodzi to świętować na całego.
Wraca możliwość organizowania wydarzeń kulturalnych i powoli szykujemy się już na koncerty na żywo, może nawet te odkładane od dawna. Jednocześnie pojawia się pytanie – co z wydarzeniami online? Czy znikną wraz z pandemicznymi obostrzeniami? Może jeszcze nie teraz, ale kiedy już całkiem wyjdziemy na prostą? A może wpiszą się w nasz muzyczny krajobraz już na stałe?
Martę Kanię po raz pierwszy usłyszałam w 2019 r. na białostockiej Kopyści (zajęła wtedy 3. miejsce). Skromna, chyba jeszcze trochę niepewna siebie dziewczyna w czerwonej spódnicy kiedy zaczęła śpiewać, oczarowała nas wszystkich. Już wtedy wiedziałam, że kupię jej płytę. I mam! „Piosenki wodą pisane”, które ukazały się niedawno, nie zawiodły oczekiwań. Wprost przeciwnie.
„Soon May the Wellerman Come” cieszy się ostatnio ogromną popularnością, do której przyczynił się m.in. Nathan Evans i jego słynne już wykonanie na TikToku. Jednak ta piosenka nie pojawia się w żadnej z najważniejszych książek o szantach – dlaczego? Z oczywistego powodu: nie ma ona nic wspólnego z szantami. Jest to, być może ku zaskoczeniu wielu, pieśń wielorybnicza.
Z pewnością wielu z Was pamięta zeszłoroczny sukces Pereł i Łotrów, kiedy remiks piosenki „My Mother Told Me”, efekt ich współpracy z francuskim muzykiem i DJ-em L.B. One, sprawił, że o zespole było głośno w kraju i zagranicą. Spieszymy donieść, że historia tego utworu jednak wcale się na tym nie skończyła. Dziś parę słów o tym, co słychać u Pereł i ich największego hitu.
Zanim dotarł do mnie krążek, obejrzałem kręcony gdzieś na Śląsku (Gliwice?) klip do pieśni „Santy Ana”. Okazał się pomysłowy, zabawny (górnicy między familokami walczą z piratami o skarb – no, bajka!) i z fantastycznym reggae’owym drive’em. I kupili moje zainteresowanie, bo nikt dotąd jakoś nie wpadł na to, by dawne pieśni morza, w tym kilka szant, zaśpiewać i zagrać w reggae’owej stylistyce.
Jubileusz krakowskich Shanties za nami. W tym roku festiwal odbył się online, czego wyrazem było jego hasło przewodnie: „W sieci”. Jednak pomimo ograniczeń organizatorzy stanęli na wysokości zadania, zapewniając cztery dni zabawy i muzyki na najwyższym poziomie. Zgromadzona – choć tylko wirtualnie – publiczność zadbała zaś o drugi niezbędny element, czyli wyśmienitą atmosferę.
Tak jak artystom z pewnością nie było łatwo występować tylko przed obiektywami kamer, bez publiczności, tak i z pewnością jurorom nie było łatwo oceniać w tym roku występujących. Mimo tych utrudnień niektórym wykonawcom udało się zwrócić na siebie uwagę, a jurorzy zdołali wskazać co ciekawsze występy i utwory. Oto werdykt Jury „Shanties 2021”.
W ciągu roku świat muzyczny niemal całkowicie przeniósł się do internetu. Nie słuchamy już płyt fizycznych, bo ogromne zasoby muzyki mamy w sieci, w serwisach streamingowych. Spotify, AppleMusic, YouTube Music podbijają sieć i nasze smartfony. Niestety nadal bardzo mało jest tam polskiej piosenki żeglarskiej, szant w wykonaniu rodzimych grup. Czas to zmienić.
W latach 70 ub.w. w nieistniejącym już „Wieczorze Wybrzeża” miałem swoją rubrykę, w której publikowałem opowieści o szantach, kliprach, morskim ceremoniale. Dołączałem do nich teksty i nuty szant. Dzięki pasjonatom do redakcji portalu Szanty24 trafiły niedawno skany tamtych stron. Będziemy Wam je tu przypominać. Dziś utwór „24 lutego”, znany też jako „Bijatyka”.
Mimo iż zamykane są kolejne uznane pisma hobbystyczne, jak np. „Żagle”, a te magazyny drukowane, które jeszcze się ukazują, tracą nakłady lub są zawieszane, jak nasz „Shantyman”, który czeka na powrót festiwali, Fundacja Folk24 stara się robić swoje. Na razie ograniczono działalność wydawniczą do jednego tylko tytułu, „Magazynu FOLK24”, ale i tu dla folku morskiego jest sporo miejsca.
Szantami i piosenkami żeglarskimi zainteresowałem się pod koniec lat 70. Założyłem wtedy w Krakowie Harcerską Drużynę Wodną. Na rejsach i obozach żeglarskich śpiewaliśmy piosenki żeglarskie, ale znaliśmy ich niewiele. Nie było wtedy w Polsce żadnych nagrań z tego typu muzyką ani śpiewników z piosenkami żeglarskimi, więc nie mieliśmy jak poszerzać naszego repertuaru.
Za nami tegoroczna Zimowa Rozgrzewka Portu Pieśni Pracy. Edycja wyjątkowa, bo w całości przeprowadzona online. Na scenie Miejskiego Centrum Kultury w Tychach wystąpiły trzy zespoły – Banana Boat, Ryczące Dwudziestki oraz Perły i Łotry. Artyści wraz z organizatorami i realizatorami zadbali, aby mimo ograniczeń nie zabrakło emocji, niespodzianek i przede wszystkim dobrej zabawy.
Miesiąc temu 26-letni szkocki listonosz Nathan Evans wrzucił na TikToka filmik, w którym śpiewa fragment „Wellermana”. Nagranie w błyskawicznym tempie podłapali inni użytkownicy aplikacji, dzięki funkcji duetu dogrywając do wykonania Evansa swoje własne. Wystarczyło kilka dni, by internet ogarnął prawdziwy szantowy szał. Czy moda dotrze do Polski i czy coś z niej wyniknie?
Przejdź do strony:
«1234 -
789»