Szanty24.pl - W nowy świat w rytmie szant
Historia tego miejsca jest nie banalna, a związana poniekąd z jednym człowiekiem. Gdy otwarło swoje podwoje zadziwiło wielu. Tawerna okazała się w zamyśle "repliką pirackiego okrętu", na dodatek cumującą do portowego nabrzeża w... pubie. A to nie koniec. To co znane było wcześniej z innych znanych tawern, objawiło się w Czarnej Perle w innym wymiarze - dosłownie i w przenośni.
Jeden z najstarszych festiwali, a jak twierdzą niektórzy, wraz z nieoficjalnymi edycjami, nawet najstarszy, czyli białostocka Kopyść ogłosiła już swój program. Wiemy już, że pojawią się na niej wykonawcy z zagranicy ale także dawno u nas nie słyszani - pierwsza dama sceny celtyckiej oraz legenda sceny żeglarskiej lat dziewięćdziesiątych. Nie można tego przepuścić.
Zbliża się wielkimi krokami, drugi w kolejności w roku festiwal folku morskiego, krakowski Shanties. Wśród wielu zaproszonych gości, będzie kilka niespodzianek spoza nurtu i spoza kraju. Nie chodzi tu bynajmniej o koncert łączący światy turystów i żeglarzy. Podczas tegorocznej edycji festiwalu pojawią się akcenty muzyki świata, estońskiego folku i wschodnich pieśni wiosłowych.
Do zimowej edycji tego festiwalu zawsze miałem sentyment. To jeden z pierwszych poważnych festiwali, na który trafiłem, brałem udział dwukrotnie w jego konkursach, zaliczyłem nawet pierwszy poważny sukces. Tu debiutował też mój papierowy Szantymaniak. Dla PPP wreszcie dokonałem swoich pierwszych, studyjnych nagrań. No jak tu nie lubić, jak tu nie bywać?
Łódź z samej nazwy już kojarzy się z wodą, lubią tu żeglarzy. Tu wszak działa jedna z największych legend polskiej sceny folku morskiego - zespół Cztery Refy. W maju organizują dla prawdziwych szantymenów festiwal Kubryk. Jednak nie trzeba czekać aż do wiosny, by odwiedzić miasto z łódką w herbie. Okazję taką daje też jeden z najbardziej kultowych festiwali turystycznych w Polsce.
Tym razem, podczas krakowskiego festiwalu, uczestnicy pożeglują po Bałtyku i zanurkują w jego głębię. Tytuł 32 edycji imprezy to "Hej, me Bałtyckie Morze". W trakcie czterech dni festiwalu, zarówno program koncertów jak i imprez towarzyszących przywoływać będzie opowieści związane z naszym morzem, wielkie, morskie bitwy i ich pozostałości. Wspomni też nadbałtyckie ludy.
Mała miejscowość na północ od Kielc, daleko od dużego zbiornika wody, jak się okazuje ma dość liczne grono młośników pieśni morza. Od kilku lat gromadzą się oni na środowiskowym festiwalu, na który zjeżdżały już znane zespoły polskiej sceny żeglarskiej. Gospodarze, grupa Old Marinners także i w tym roku zaprosiła do siebie nietuzinkowe grupy. „SzantySkar” już za miesiąc.
Wczoraj, pierwszego dnia tyskiego Portu Pieśni Pracy odbył się konkurs. Pierwszy w tym roku. Nie dojechały na niego dwa zespoły, ale zjawiło się ich trzy oraz trójka solistów. Jury debatowało długo, o ile nie było ponoć wątpliwości co do zwycięzcy, o tyle z kolejnymi miejscami już tak łatwo nie poszło. Dziś, w Tychach oficjalne wyniki i konkurs laureatów. Zaskoczenia nie było.
Gdy we wrześniu ubiegłego roku gruchnęła wieść o tym, iż z zespołu oJ taM odeszło troje muzyków, czyli trzy czwarte składu, wielu zastanawiało się co dalej, jak się potoczą losy tej sympatycznej i zdolnej załogi. Wszyscy na jakiś czas przycichli, szukając nowej formuły. Dziś możemy już ogłosić, iż oto na scenie pojawił się nowy, choć w czterech czwartych znany skład.
Już w najbliższy weekend spotkamy się w Tychach na zimowej edycji PPP. Obok koncertów, które w tym roku potrwają aż trzy dni, na festiwalu przedstawiona zostanie niesamowita inicjatywa, w którą zaangażowało się wielu szantymenów i fanów piosenki żeglarskiej, nie tylko ze Śląska. Czy za kilka lat PPP będzie odbywać się na pokładzie prawdziwego żaglowca - czas pokaże.
Rzadko kiedy, a właściwie w ogóle, wydawnictwom z naszej sceny udaje się coś wygrać w różnego rodzaju plebiscytach w naszym kraju. Generalnie pozycję startową mamy raczej słabą, bo z "ludowością" kiepsko, a szant nikt nie traktuje jako poważny materiał tradycyjny. Jednak w tym roku mamy dwa asy w rękawie, bardzo folkowe płyty Brasów i Smugglersów. Czy wystarczy?
Często bywa tak, że ludzie związani z piosenką żeglarską mają wiele pasji. Są aktywni na różnych polach i za tą aktywność w swoich miastach czy regionach są nagradzani. Na Śląsku trwa właśnie plebiscyt na „Człowieka Roku 2012“ powiatu pszczyńskiego. Wśród nominowanych, Simon i Atari, dwaj znani nam doskonale muzycy i działacze.
Trwa piąta edycja cyklu radiowych koncertów „Sail Szczecin”. Pierwsza, tegoroczna odsłona była jednak nietypowa. Tym razem Katarzyna Wolnik-Sayna zaprosiła swoich gości nie do Studia S1 Polskiego Radia Szczecin, ale na scenę Teatru „Pleciuga”. Dla tych, którzy nie dotarli, mamy dobrą wiadomość. W najbliższą niedzielę będzie retransmisja tego koncertu.
Konkurs podczas PPP już nie raz udowadniał, że jest tym pierwszym w roku. Choć Przegląd Shanties, odbywa się kalendarzowo przed PPP, to jest jednak podsumowaniem roku minionego. To w Tychach pokazują się zespoły, które później, przez cały rok, jeśli już nie wygrywają, to zajmują wysokie pozycje w innych konkursach. Dowód? Wystarczy spojrzeć na listę posiadaczy Dzwonów.
Siedem lat temu, dziesiątego stycznia, świat szantowy obiegła wiadomość o jego nagłej śmierci. Nikt nie mógł w to uwierzyć. Dwa dni wcześniej grał dla WOŚP w gdyńskim Contrast Cafe, rozmawiał, śpiewał. Jak zawsze wszędzie go było pełno. Kochał muzykę i nie bał się eksperymentów. Był dobrym człowiekiem i sprawdzonym przyjacielem. Dziś miałby 48 lat.
Trwają właśnie muzyczne podsumowania w różnego rodzaju plebiscytach. W jednym z najbardziej prestiżowych jeśli chodzi o folk i muzykę świata WMCE, została zauważona płyta „Powroty“ Smugglersów. Mimo tego, że wydana własnym sumptem i że to bardzo niszowa muzyka, docenili ją dziennikarze europejskich, publicznych rozgłośni radiowych, zrzeszonych w EBU.
W najbliższą niedzielę zagra po raz 21 Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Niemal od samego początku tej akcji angażowały się w nią również zespoły ze sceny żeglarskiej. Nie inaczej będzie w tym roku. Najgłośniej będzie we Wrocławiu, żeglarze dla WOŚP kwestować będą w klubie Łykend, ale koncerty odbędą się też w Chorzowie, w Starym Porcie.
Choć to pierwszy konkurs piosenki żeglarskiej i szant w roku, pełni jednak rolę podsumowania działalności zespołów. Udział w nim to przede wszystkim nagroda za osiągnięcia w konkursach innych festiwali - z przywilejem „nominowania”, ale także uznanie za osiągnięcia za całoroczną działalność. W 2013 r. „nominowanych” i „zaproszonych” będzie... 13!
Na trzeciej edycji zimowej (a czwartej w ogóle) festiwalu Port Pieśni Pracy w Tychach, pojawił się w programie konkurs dla wykonawców rozpoczynających dopiero przygodę z piosenką żeglarską i szantami. Zespoły walczą w nim o nagrody finansowe, rzeczowe i symboliczne... Dzwony PPP - Wielki, Średni, Mały. Do tej pory odbyło się 11 edycji konkursu, właśnie ogłoszono nabór na 12.
Zmiany w składach zespołów są czymś naturalnym. Ich powody są różne: zmiana miejsca zamieszkania jednego z członków, statusu rodzinnego, zdrowie, czy wreszcie wybór innej niż pozostali członkowie drogi artystycznej. Czasem zdarza się, że powodem zmian jest konflikt pomiędzy członkami zespołu, który rzadko jednak kończy się w sądzie. Nie w tym przypadku.
Po raz siódmy, w Poznaniu, w okolicach mikołajek odbył się festiwal „Szanta Claus”. Od początku istnienia ważnym punktem programu tej środowiskowej imprezy jest konkurs dla początkujących adeptów piosenki żeglarskiej i szant. Choć pisanie o tegorocznej laureatce „początkująca”, biorąc pod uwagę jej piosenkarski, choć amatorski to jednak staż, nie do końca jest uzasadnione.
Czas spotkań wigilijnych już trwa w najlepsze. Także żeglarze spotykają się w swoim gronie, w klubach, tawernach czy nawet w prywatnych mieszkaniach. Obok czysto towarzyskich spotkań, zdarzają się w niektórych miejscach jeszcze koncerty wykonawców sceny żeglarskiej. Tak będzie też w najbliższą sobotę w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie wystąpią jedni z najlepszych folkowców wśród żeglarzy.
Gdy dni robią się coraz krótsze, nadchodząca zima zdejmuje żagle z wody, a Mikołaje rozdają pierwsze prezenty, znak to niechybny, że nadchodzi czas poznańskiego festiwalu. Szanta Claus. Od siedmiu lat, co roku napełnia on grudniowy mrok radością wspólnego śpiewania i biesiadowania w gronie przyjaciół, żeglarzy, szanty i folkmenów i szantyfanów. A w programie najlepsi.
Z okazji ponownego uruchomienia serwisu jakiś czas temu ogłosiliśmy konkurs, w którym do wygrania był „żeglarski biały kruk” czyli płyta „Na wygnaniu” grupy Prawdziwe Perły. Za nami już 17 pytań konkursowych. Konkurs zbliża się do końca. Zostały ostatnie trzy szanse dla tych, którzy jeszcze tej unikalnej płyty nie mają, a bardzo chcieliby mieć.
Dla wielu młodych ludzi folk morski to pojęcie mało znane a szanty kojarzą często z każdą piosenką o pływaniu, piciu i imprezie w tawernie lub nie daj Neptunie, z płytą Spiętego. A folk morski (maritime folk) to określony nurt muzyki tradycyjnej, mający swoją historię, mający swoje korzenie. W cyklu artykułów będziemy się starali przybliżyć je młodszym, przypomnieć starszym.
Pojawił się w kalendarzu niespodziewanie. Gdy scena szantowa po śląskiej „Tratwie” szykowała się już właściwie do odpoczynku, w Poznaniu, w grudniu 2006 r. powiedzieli - ooo, nie! Od tamtej pory to „Szanta Claus” jest ostatnim w roku festiwalem dla żeglarzy. Nie dużym, ale ze sporymi ambicjami, co udowadnia na każdej edycji swoim programem. W tym roku także zjedzie tu czołówka.
Główny ciężar koncertowy tegorocznej „Tratwy” spoczął na tawernie Stary Port. Odbyły się tam trzy koncerty i konkurs, który okazał się jednym z ciekawszych na jakich miałem okazję ostatnio być. Oczywiście finał imprezy był w ChCK, choć zespołów mniej. Cóż, trudne czasy dają się odczuć wszystkim, organizatorom imprez zwłaszcza, dlatego chwała im, że jednak coś organizują.
Czuć koniec sezonu festiwalowego. W klubach i tawernach robi się coraz głośniej, coraz ciaśniej. Szantymeni i żeglarscy pieśniarze zaglądają częściej pod tawerniane strzechy i dają jak donosi jedna z fanek, lepsze od festiwalowych koncerty, tak jak Prawdziwe Perły we wrocławskim Łykendzie, tydzień temu i pewnie tak jak Andrzej Korycki z Dominiką Żukowską w sobotę, tamże.
Za nami kolejna, 28 edycja Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Tratwa” w Chorzowie. W sobotę, w godzinach wczesnopopołudniowych, w tawernie Stary Port odbył się przegląd konkursowy. Siedmiu wykonawców zaprezentowało kilka spojrzeń na współczesną piosenkę żeglarzy. Niespodzianką było pojawienie się w repertuarze warszawskiego Abordażu, autorskiej... szanty!
Już za chwilę, w Chorzowie, w tawernie Stary Port, koncertem grupy Leje na Pokład, rozpocznie się 28 Festiwal Piosenki Żeglarskiej „Tratwa”. Z kolei w sobotę czeka nas gala, premiera płyty, ale i część konkursowa, w której weźmie udział 7 wykonawców. Za to na naszym portalu konkurs mamy już dziś. Na zwycięzcę czeka obiecany pakiet podwójnych biletów na festiwal.
O „SeaBreeze Festival“, który od ub. r. odbywa się w Rostocku, wiedziałem niewiele. Ot, że organizatorem tego wydarzenia jest niemiecka grupa Breitlings, że na pierwszej jego edycji, na zaproszenie gospodarzy, gościły zespoły Four’n’Aft z Anglii, Armstrong’s Patent z Holandii, Les Mâles de Mer z Belgii i Indygo z Polski, i podobno było miło. W tym roku sprawdziłem to osobiście.
Kiedy w październiku 2008 roku, w studiu Polskiego Radia Szczecin ruszał cykl koncertów pt. „Sail Szczecin - Płyńmy do Szczecina” nikt chyba nie myślał, że odbędzie się więcej niż jedna edycja. Właśnie ruszyła piąta. Organizatorzy, Polskie Radio Szczecin wraz z Urzędem Miasta Szczecina, gościli już w studiu koncertowym czołówkę wykonawców szant i piosenki żeglarskiej w Polsce.
Śląski Festiwal Piosenki Żeglarskiej „Tratwa” ma za sobą burzliwą historię. Jak rzadko który z festiwali, zwłaszcza w początkach swojego istnienia, tułał się po różnych miejscach, a to jeden z najstarszych festiwali żeglarskich w kraju. Przez ponad 20 lat „Tratwa” pływała po katowickim akwenie, a na jej kursie pojawiały się kolejne porty, ostatnim było Górnośląskie Centrum Kultury.
Trzecia edycja gliwickiego Festiwalu Morza „Nad Kanałem” potwierdziła słuszność kursu obranego od samego początku jego istnienia przez organizatorów, czyli prezentowania tego co w polskim folku morskim najlepsze. Impreza może nie przyniosła w tym roku wielkich wydarzeń, ale na pewno stała na bardzo solidnym poziomie.
Po kilkutygodniowym zawieszeniu, związanym ze zmianami w składzie, Marek Mazurski, lider i współzałożyciel częstochowskiej grupy oJ taM, wraca na scenę. Premiera w nowej odsłonie będzie miała miejsce dziś, tj. piątek 26.10, podczas koncertu w Marinie LOK nad jeziorem Turawskim, w województwie opolskim, w ramach organizowanego tam cyklu koncertów „Pieśni spod żagli”.
Klub „Łykend” słynie we Wrocławiu z tego, że często można w nim usłyszeć szanty i piosenkę żeglarską. Podczas znanych w całej Polsce Spotkań z Piosenką Żeglarską i Muzyką Folk „Szanty we Wrocławiu” klub pełni rolę tawerny festiwalowej. Przez jego małą, kameralną scenkę przewinęli się już w historii Łykendu wszyscy, liczący się na scenie żeglarskiej wykonawcy.
Po raz czwarty w Jaworznie odbędzie się spotkanie środowiska żeglarskiego i miłośników szant i piosenki żeglarskiej w ramach Nocnego Jawszanty. W najbliższy, piątkowy wieczór wystąpią trzy zespoły, dwa śpiewające a cappella i jeden wokalno-instrumentalny. Gratką dla fanów mokrego folku z pewnością będzie fakt, iż jedna z grup specjalnie na ten występ „powstała z popiołów”.
Młoda brygada z Poznania poszła za ciosem i po dużym sukcesie, zakwalifikowaniu się do koncertu debiutów na krakowskim festiwalu "Shanties", ruszyła do studia by nagrać swój debiutancki krążek. Płyta ukazała się na początku września, i jak przystało na muzykujących żeglarzy, pełna jest odniesień do własnych przeżyć.
Propagująca od 11 lat m.in. marynarskie, tradycyjne pieśni pracy, gliwicka grupa Sąsiedzi, po raz trzeci zaprasza do Gliwic, nad dawny Kanał Kłodnicki, na spotkanie z folkiem morskim. W programie czołówka polskiej sceny szantowej, ale i reprezentacja młodszego pokolenia śpiewających żeglarzy, gość zagraniczny i premiera płyty. W Starej Fabryce Drutu będzie dużo tradycyjnego grania.
O tym, że na Mazurach śpiewa się piosenki żeglarskie wiemy nie od dziś, jednak pieśni z Krainy Wielkich Jezior zza oceanu, to dla wielu miłośników folku wciąż terra incognita. Zdarzały się już w Polsce koncerty zespołów, które mają w swoim repertuarze utwory pochodzące z tego regionu. Jednak bezpośrednią inspiracją do tego tekstu stała się najnowsza płyta Russa Franzena.
Choć istnieją dopiero od kilku lat zdążyli już nieźle namieszać na żeglarskiej scenie. Jak burza, szli przez festiwale, zdobywając kolejne nagrody, od początku zachwycając głosami i aranżacjami. Swoją debiutancką płytę nagrali z irlandzkim szantymenem, wystąpili na wielu ważnych festiwalach w Europie. Na drugą płytę kazali jednak czekać, ale już za chwilę odbędzie się jej oficjalna premiera.
Od jedenastu lat pod koniec wakacji, w uroczym holenderskim miasteczku Appingedam, odbywa się międzynarodowy festiwal muzyki morza „Bie Daip”. Przyciąga widzów zróżnicowanym programem i gośćmi zza granicy, wśród których, nie brakuje zespołów z Polski. Pierwsi trafili tam Segarsi. Po nich zjawili się m.in. Perły i Łotry, Banana Boat, Sąsiedzi, Indygo, Cztery Refy, Brasy.
Gdy startowaliśmy z odświeżoną wersją serwisu Szanty24.pl na naszym profilu fejsbukowym mieliśmy ok 500 fanów. Kilka dni temu pojawiła się tam liczba 1111. Gdzieś w trakcie wakacji, przy okazji świętowania innego wydarzenia, ogłosiliśmy, że jak będą 4 jedynki, to pojawi się konkurs. Czas wypełnić to zobowiazanie.
Szanty wciąż żyją. Dopóki słychać je w lokalnych rozgłośniach albo w internecie, tak będzie. Jednym z propagatorów muzyki morza jest lokalne radio z Vlaardingen w Holandii. Trzech panów, dwaj z nich śpiewają szanty, nadaje program o szantach już od trzech lat. Porozmawiajmy zatem o szantowym radiu w Holandii.
O tej płycie słychać było już w naszym światku od jakiegoś czasu. Oto jeden z muzyków zespołu związanego ze sceną żeglarską, skrzyknął zespoły ze swojego miasta, w tym inny zespół żeglarski i zagonił do nagrania płyty, na której znalazły się „inne” wersje utworów ludowych z ich regionu. Płyta jest już dostępna.
Pierwszy i ostatni raz w Charzykowach byłem w 2002 r. Graliśmy w konkursie z zespołem Passat. Formuła konkursu była zupełnie inna niż ta obowiązująca na innych festiwalach. Konkursowicze bowiem, na równi z zaproszonymi gwiazdami, dawali co najmniej 25 minutowe recitale. To było wówczas zupełne nowum i bardzo nam, jak i publiczności się podobało.
Na terenie Dzikiej Plaży nad Jeziorem Paprocańskim w Tychach, w ostatni weekend sierpnia odbyła się kolejna, 12 letnia edycja Portu Pieśni Pracy. Dwa dni koncertowe przebiegały w tematach: w sobotę - „Końskie szerokości” a w niedzielę - „Za tych co na morzu”. Walczono też w pierwszych Regatach o Puchar Portu Pieśni Pracy.
Miniony weekend przyniósł nam zaskakującą informację. Oto jeden z najdynamiczniej ostatnio rozwijających się na naszej scenie żeglarskiej, młodych zespołów praktycznie przestał istnieć. Opuściło go bowiem 3/4 składu. Ton sieciowych komentarzy obu stron nie pozostawia wątpliwości, iż grupa w dawnym składzie, w najbliższym czasie nie wystąpi.
O świcie, 28 listopada 1627 roku, flota polska złożona z 10 okrętów wypłynęła na spotkanie 6 okrętów szwedzkich, blokujących port gdański. Doszło do starcia znanego jako Bitwa pod Oliwą. Była to pierwsza duża bitwa regularnej floty Rzeczpospolitej, aczkolwiek nie pierwsza potyczka w konflikcie polsko-szwedzkim na morzu.
Niespotykana wichura, o sile wiatru przekraczającej 12 stopni w skali Beauforta, runęła na mazurskie jeziora tuż przed godziną 15:00. Nic nie zapowiadało nadciągającej burzy, była piękna, słoneczna pogoda i wiał słaby wiatr. Od "białego szkwału" - tragicznej wichury, która zabrała życie 12 żeglarzom na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, 21 sierpnia minęło pięć lat.
Przejdź do strony:
«123 -
6789»