Szanty24.pl - W nowy świat w rytmie szant
Wrócił z dalekiej podróży. Co prawda z „EU” na końcu, a nie „PL” (prawdziwi patrioci mogą mieć problem), ale dobre i to. Szan(t)owni, oto ogłaszamy, że nadal można poczytać archiwalne teksty Szantymaniaka. Mogą pojawić się problemy z niektórymi funkcjami, bo serwis powstawał przecież prawie 20 lat temu, ale ważne, że choć nieaktywny od lat, jest. Andrzej Szreter niech nam żyje!
Górnośląska formacja North Cape znów zaskakuje swoich fanów. Piątka chłopaków znanych ze sceny tzw. folku morskiego co jakiś czas sięga jednak po zdecydowanie niemorski repertuar. Był już cover motywu przewodniego znanego serialu czy bijącej onegdaj rekordy fińskiej pieśni ludowej. Tym razem do repertuaru North Cape trafiła pieśń rewolucyjna. Jakie czasy, taka pieśń?
A miało być tak pięknie, dwa długie koncerty z udziałem krajowych gwiazd polskiej sceny piosenki żeglarskiej, koncert dla dzieci, przegląd debiutujących zespołów i solistów, a także dwa dni żeglarskiej biesiady. Tak miał wyglądać jubileuszowy, XV Szanta Claus Festiwal. Niestety znów wirus i obostrzenia pokrzyżowały plany organizatorom – i to na kilka dni przed terminem.
W ostatni weekend sierpnia tradycyjnie już Miejskie Centrum Kultury w Tychach oraz Perły i Łotry zapraszają na letnią edycję Portu Pieśni Pracy. Festiwal, który odbędzie się po raz trzydziesty siódmy, znów przyciągnie na Górny Śląsk śmietankę polskiej sceny żeglarskiej. W ciągu trzech dni fani gatunku będą mogli usłyszeć prawie dwudziestu wykonawców szant i folku morskiego.
Szanty24.pl to obecnie najdłużej działający serwis o tradycyjnym folku morskim i współczesnej piosence żeglarskiej w Polsce i jeden z najstarszych tego typu w świecie. Obecny, stworzony i wydawany przez Fundację Folk24 od zera, obchodzi swoje dziewiąte urodziny, ale sam tytuł istnieje od stycznia 2008 r. i, co ważne, w tym czasie zawiesił działanie tylko na niecały rok.
Już po raz 22 nad jez. Solina w Polańczyku spotkają się miłośnicy szant, piosenek żeglarskich i sportów wodnych. Impreza skromniejsza niż w latach ubiegłych (z powodu covida), ale nie do końca, bo mniejszą liczbę dni festiwalowych organizatorzy nadrobią ilością scen – w tym roku będą aż trzy miejsca koncertów. Festiwal już w ostatnią sobotę lipca.
W połowie czerwca festiwalem we Wrocławiu polska scena pieśni oceanów, mórz, jezior i rzek zainauguruje sezon festiwali live A.D. 2021. W stolicy Dolnego Śląska znów będzie można usłyszeć najbardziej znanych wykonawców, pośpiewać największe żeglarskie przeboje, w tym jubilatów EKT Gdynia. Reżim sanitarny oczywiście będzie obowiązywał, ale nie przeszkodzi to świętować na całego.
Tak jak artystom z pewnością nie było łatwo występować tylko przed obiektywami kamer, bez publiczności, tak i z pewnością jurorom nie było łatwo oceniać w tym roku występujących. Mimo tych utrudnień niektórym wykonawcom udało się zwrócić na siebie uwagę, a jurorzy zdołali wskazać co ciekawsze występy i utwory. Oto werdykt Jury „Shanties 2021”.
W ciągu roku świat muzyczny niemal całkowicie przeniósł się do internetu. Nie słuchamy już płyt fizycznych, bo ogromne zasoby muzyki mamy w sieci, w serwisach streamingowych. Spotify, AppleMusic, YouTube Music podbijają sieć i nasze smartfony. Niestety nadal bardzo mało jest tam polskiej piosenki żeglarskiej, szant w wykonaniu rodzimych grup. Czas to zmienić.
Mimo iż zamykane są kolejne uznane pisma hobbystyczne, jak np. „Żagle”, a te magazyny drukowane, które jeszcze się ukazują, tracą nakłady lub są zawieszane, jak nasz „Shantyman”, który czeka na powrót festiwali, Fundacja Folk24 stara się robić swoje. Na razie ograniczono działalność wydawniczą do jednego tylko tytułu, „Magazynu FOLK24”, ale i tu dla folku morskiego jest sporo miejsca.
Termometr na zewnątrz pokazuje -20 stopni (brrr!), a tymczasem na sercu można już poczuć przyjemne ciepełko na myśl, że za niecałe dwa tygodnie będziemy mogli ponownie rozgrzać się w rytm pieśni z pokładów dawnych żaglowców. A wszystko to dzięki Portowi Pieśni Pracy, który zaprasza wszystkich na tradycyjną zimową rozgrzewkę z gwiazdami polskiej sceny szantowej.
Szantymen potrzebuje chóru – wiemy to doskonale. Ba, większość z nas odgrywała zapewne rolę „załogi” na niejednym szantowym koncercie. Ale skąd wziąć chór, kiedy nasza codzienność polega od pewnego czasu na unikaniu innych ludzi, a już zwłaszcza dużych zgromadzeń? Muzycy z The Longest Johns znaleźli na to sposób – zaprosili swoją publiczność do współpracy wirtualnej!
W tym roku przypada okrągły, czterdziesty jubileusz Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Shanties” w Krakowie – imprezy, która jest już kultową na szantowej mapie Polski. To jeden z najstarszych festiwali w naszym kraju, bez wątpienia największy, na który zjeżdżają się miłośnicy szant, folku morskiego i szeroko pojętej „piosenki mokrej” z całego kraju, a nawet z zagranicy.
Nie wiem dlaczego, bo rzadko mam czas wracać do starych nagrań, ale w ubiegłym tygodniu wpadły mi w ręce płyty, nieistniejącej już, bieszczadzkiej formacji Yank Shippers. I tak się nad nimi zadumałem, muzyki posłuchałem, wspomnień czar ze spotkań z chłopakami dopadł mnie natychmiast. I śp. Piotrka Sidora wspomniałem... A tu dziś dotarła kolejna smutna wiadomość.
Choć tradycyjny koncert mikołajkowy w Starym Klasztorze nie mógł dojść w tym roku do skutku, Szkocka Trupa tak łatwo się nie poddaje. Już w najbliższą niedzielę Szkot i spółka zagrają dla nas na żywo w internecie. Przy tej okazji panowie chcieliby też poprosić Was o wsparcie w spełnieniu ich marzenia, jakim będzie nagranie i wydanie debiutanckiej (!) płyty. Pomożecie? Warto!
Mimo sztormów i burz – legendarny i jakże przyjazny wszystkim artystom festiwal „Szanta Claus” odbędzie się już w pierwszy weekend grudnia. W międzyczasie organizatorzy, jak co roku, zapraszają do udziału w przeglądzie amatorskich zespołów piosenki żeglarskiej – w tym roku w wersji on-line, co sprawia, że zgłosić może się naprawdę każdy, komu żeglarska muzyka w duszy gra.
„Szanty pod Żurawiem” nie poddają się i mimo wielu trudności ogłaszają konkurs dla wykonawców nastawiony na nowe, autorskie utwory o tematyce żeglarskiej, wodnej, morskiej. Zachętą do wzięcia w nim udziału może być fakt, że każdy zespół, który zostanie zakwalifikowany do finału, ma gwarantowane wynagrodzenie w wysokości 1000 zł. Tak komfortowo dawno w konkursach nie było.
Już po raz dwudziesty pierwszy w Polańczyku, nad jeziorem Solina spotkają się miłośnicy szant, piosenki żeglarskiej i sportów wodnych. Impreza nieco skromniejsza, niż w latach ubiegłych z powodu restrykcji antywirusowych, odbędzie się już w najbliższą sobotę, na kultowym Cyplu. Obok regat, koncertów organizatorzy oddadzą też hołd zmarłemu niedawno kpt. Henrykowi Jaskule.
Czas zawirusowania świata ma swoje dobre i złe strony. Złe wiadomo, wirus nie żartuje. Nie możemy się spotykać, koncertować ani chodzić na koncerty. Dobre, bo może wreszcie wykonawcy sceny tradycyjnego folku morskiego i współczesnej piosenki żeglarskiej odkryją uroki klipów video i zaczną nas nimi zarzucać. Jak Atlantyda, która właśnie promuje nową piosenkę.
Ostatnia polska płyta winylowa, na której znalazły się szanty i folk morski ukazała się w 1991 r. Przełom wieków to był świat CD, a od początku XXI w. wygrywa mp3 i streaming. Płyty CD są w odwrocie, ale za to winylowe wracają do łask. Po dwudziestu dziewięciu latach polska tzw. „scena szantowa” znów może pochwalić się winylem za sprawą wydanego właśnie LP „W kieszeni dolar” zespołu Sąsiedzi.
Można sobie tylko wyobrazić rozgoryczenie organizatorów Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Kopyść” oraz Łódzkich Spotkań z Piosenką Żeglarską „Kubryk” po ogłoszeniu kwarantanny i odwołaniu wszelkich imprez masowych. Dramatyzm i losu jawna „niesprawiedliwość” w przypadku obu tych imprez polega na tym, że do ostatniej chwili walczono o środki na ich organizację, których brakowało.
Rok temu Magazyn Sportów Wodnych „Żagle” świętował swoje sześćdziesięciolecie. Tytuł ukazuje się od 1959 r. Na jego łamach często też gościły tematy związane z szantami i piosenką żeglarską. ZPR Media (dawny Murator S.A.) ogłosiło właśnie, że od maja zawiesza tytuł i będzie go wydawać okazjonalnie, przy okazji targów i imprez żeglarskich. Nadal działać będzie serwis internetowy.
W czasach, gdy KONIECZNYM dla naszego zdrowia jest pozostawanie w domach, a kolejne koncerty i festiwale są odwoływane i w najlepszym wypadku, przenoszone na inne terminy, fani muzyki morza ratują się własnymi płytotekami, zasobami mp3 w komputerach lub filmami w sieci. Pojawiła się kolejna opcja, która pomoże nam przetrwać bez ulubionych artystów na żywo.
Dominika Płonka, przewodnicząca Jury 39 Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Shanties” w Krakowie, podczas finałowego koncertu festiwalu w Kinie Kijów, odczytała werdykt jurorski. Nagrody Grand Prix nie przyznano, w innych kategoriach raczej niespodzianek nie było. Jury podkreśliło także pomysłowość, kreację i wysoki poziom wykonawczy artystów.
Mamy go! Premiera nowego periodyku o szantach, piosence żeglarskiej i dawnych morskich opowieściach – Magazynu Miłośników Kultury Morza „Shantyman” miała miejsce pierwszego dnia Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Shanties”, na koncercie „Na jeziorach pięknie dzisiaj” w Radiu Kraków. Razem z Shantymanem pojawiła się „Festiwalowa Gazeta Shanties”.
Na trzech scenach w trakcie piętnastu koncertów wystąpi blisko dwustu wykonawców z Polski, Anglii i USA. Koncertom towarzyszyć będą wystawy, projekcje filmów, kiermasz żeglarski, happening szantowy i wiele innych wydarzeń. Radio Kraków, Kino Kijów i tawernę Stary Port odwiedzi łącznie kilka tysięcy fanów mokrego folku. Będą też premiery, w tym Magazynu „Shantyman”.
Po raz dwudziesty trzeci odbyła się w Krakowie prezentacja „debiutantów” polskiej sceny tradycyjnego folku morskiego i współczesnej piosenki żeglarskiej, w ramach przeglądu konkursowego, w którym nagrodą jest „Nominacja” do udziału w Festiwalu „Shanties”, który pod koniec lutego odbędzie się już po raz trzydziesty dziewiąty. Parę niespodzianek było...
Do rąk waszych, już za chwilę, trafi pierwszy, po latach przerwy na mapie wydawnictw nt. kultury marynistycznej numer nowego (ale nie do końca) pisma, opisującego naszą żeglarsko-marynistyczną scenę muzyczną – mowa o Magazynie Miłośników Kultury Morza „Shantyman”. Nie pomylą się wiele ci, którzy skojarzą „Shantymana” z poprzednikiem, „Szantymaniakiem”.
O ile na Śląsku, Górnym czy Dolnym festiwali promujących współczesną piosenkę żeglarską i tradycyjny folk morski, w tym szanty trochę się odbywa, o tyle graniczące z Górnym Śląskiem Zagłębie jak dotąd nie ma szczęścia do festiwali. Może organizowany przez Fundację Folk24 i Klub Kiepury koncert „Folk nad Przemszą – Pieśni wędrowców” stanie się takim wydarzeniem?
Jerzy Rogacki, wielka osobowość polskiej sceny folku morskiego, założyciel i lider zespołu Cztery Refy, odszedł do Hilo w sierpniu. Żegnaliśmy go na tyskim festiwalu PPP, a w najbliższych dniach, specjalnym koncertem podczas festiwalu „Tratwa”, z którym był jakiś czas związany, wspominać go będziemy wraz z przyjaciółmi ze sceny. Koncert będzie filmowany.
Pięć scen, osiem koncertów, kilkunastu wykonawców folku morskiego z kraju i specjalni, folkrockowi goście z Francji – Booze Brothers. Przed nami kolejna, jubileuszowa, trzydziesta piąta edycja Portu Pieśni Pracy, festiwalu, który od 20 lat gromadzi w Tychach miłośników tradycyjnego folku morskiego, w tym szant oraz współczesnej piosenki żeglarskiej i muzyki folkowej.
Potwierdziło się ostatecznie to, o czym od jakiegoś czasu donosiły jaskółki, że festiwalu „Kubryk” w tym roku nie będzie, ale nie oznacza to, że w maju, w Łodzi, w Łódzkim Domu Kultury muzyki morza nie będzie wcale. Otóż będzie! Łódzkie Spotkania z Piosenką Żeglarską odbędą się, w jednodniowej formule pod hasłem „Kubrykowe Klimaty”. W koncercie wystąpią trzy zespoły...
Mechanicy Shanty, Flash Creep, Krzysztof Jurkiewicz, Tomek Lewandowski, Jan i Klan oraz Znienacka Project w najbliższą niedzielę wystąpią w specjalnym, charytatywnym koncercie „Przyjaciele grają dla Kasi”, by wspomóc swoją przyjaciółkę i wielką fankę muzyki wszelakiej – Kasię Sobańską. Koncert potrwa ponad 4 godziny i prezentować będzie różne oblicza muzyki folkowej.
Pojawia się nowa impreza żeglarska na szantowej mapie Polski. Już w najbliższą sobotę zapraszamy Was do Przemyśla, na pierwsze (i mamy nadzieję nie ostatnie) Dni Kultury Żeglarskiej „Spotkanie pod Wantami”. To powrót do przemyskich tradycji wspólnego żeglarskiego śpiewania i zabawy, które z powodzeniem organizowała grupa pasjonatów przez 10 lat. Teraz pałeczkę przejęła młodzież.
Czasy mam takie, że właściwie nie trzeba ruszać się z domu, by obejrzeć jakiś koncert muzyki morza. Wystarczy sieć, komputer, a nawet już zwykły smartfon i dostęp do FB lub YT i można na długie godziny utonąć w morzu muzyki. Nie byłoby tego, gdyby nie rzesza pasjonatów, maniaków wręcz, którzy godziny, dni, tygodnie, a nawet miesiące poświęcają na to, by ich relacje zaistniały w sieci.
Mimo ogromnych kłopotów finansowych załoga białostockiej „Kopyści” z Elą Minko na czele nie poddaje się i będzie organizować trzydziestą piątą edycję festiwalu i jego czterdzieste urodziny. Przybywajcie na północ w ostatni weekend marca, kupujcie bilety na festiwal, wspierajcie ich w zbiórce pieniędzy. Będzie też konkurs o „Wielką Kopyść”, zgłoszenia tylko do 3 marca.
Tradycją już jest, że kto tylko może i chce, pod koniec lutego zjedzie do Krakowa na kolejną, trzydziestą ósmą edycję Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Shanties”. Jak co roku czekają na szantyfanów i szantymaniaków koncerty w różnych lokalizacjach, imprezy towarzyszące, te formalne i nieformalne śpiewogrania oraz spotkania, rozmowy z dawno niewidzianymi znajomymi.
Festiwal „Szanta Claus” to poznańskie święto kultury żeglarskiej. Tradycyjnie, w okolicach Św Mikołaja, odbędzie się po raz trzynasty. W programie otwarcie wystawy, poświęconej regatom „Bitwa o Gotland” oraz dwa koncerty znanych zespołów piosenki żeglarskiej. Drugiego dnia, w sobotę, odbędzie się, jeden z niewielu już w Polsce, konkurs dla wykonawców szant i piosenki żeglarskiej.
Żeglarze i nie tylko oni, dobrze wiedzą, że druga połowa sierpnia to nie czas na zwijanie żagli, ale na chwilę odpoczynku od pracy - tej na pokładzie, ale i wykonywanej codziennie na lądzie. Za chwilę 34 Port Pieśni Pracy - legendarny już festiwal szantowy na Śląsku, który i tym razem zabierze nas w krainę mórz i oceanów, pięknych wysp, i muzyki, także tej z odległych zakątków świata.
Takich festiwali coraz mniej na polskiej mapie imprez tradycyjnych, a i sam „Kubryk” w ostatnich latach zaskakiwał zmianami, bo i ten festiwal, by przetrwać musi się nieco zmieniać. Nadal jednak tradycyjna muzyka morza jest tu przepustką na scenę, i nadal chętnie przyjeżdżają tu słuchacze, którym do słowa „szanta” nie trzeba dodawać przymiotnika „tradycyjna”.
Dziś urodziny "naszej Porębuni", jak mawiają o Mistrzu przyjaciele. Nie uwierzę, że jest ktoś, związany ze sceną piosenki żeglarskiej, fan, muzyk, miłośnik śpiewania wszelakiego o łajbach, wiatrach, jeziorach i morzach, kto nie zna, kto choćby nie słyszał nazwiska Jerzy Porębski. No ok, może mnie poniosło, ale piosenkę "Gdzie ta keja" to chyba znamy wszyscy?
Z wielką radością ogłaszamy, iż trzecia płyta zespołu Sąsiedzi za chwilę się pojawi. Ci którzy dotrą do Krakowa lub Sosnowca, na koncerty premierowe, będą mogli już jej posłuchać. To płyta zamykająca dekadę działalności zespołu, podczas której wydarzyło się wiele istotnych dla grupy rzeczy, od zmian w składzie, przez niezwykłe podróże, po nowe muzyczne inspiracje.
Tom Lewis, wspaniały szantyman, uznany folkman, miłośnik morza i tradycji znów wystąpi z polską grupą Qftry w Szczecinie. W trakcie koncertu możemy się spodziewać ogromnej dawki morskiego śpiewania i folkowego grania. Ich wspólna pierwsza płyta była jednym z ważniejszych wydawnictw na naszej scenie, dziś kultowa i niemal nie do zdobycia.
Konkurs piosenki żeglarskiej podczas festiwalu „Kopyść” w Białymstoku ostał się jako jeden z nielicznych, dobrych konkursów, na który przyjeżdża co roku spora liczba wykonawców. Gwarantuje mu to dobry poziom wykonawczy i ciekawe odkrycia muzyczne. W tym roku po raz trzydziesty czwarty jury wyłoni zdobywcę Grand Prix i „Wielkiej Kopyści”. Zgłoszenia do 11 marca.
Jeden z największych w Polsce i w świecie, festiwali muzyki morza i jezior, czyli szant i piosenek żeglarskich w najbliższy weekend odbędzie się we Wrocławiu. Bilety schodzą jak ciepłe bułeczki, nic dziwnego, bo do stolicy Dolnego Śląska zjeżdża czołówka polskiej tzw. "sceny szantowej", od przedstawicieli tradycji, po miłośników brzmień nowoczesnych.
Pasjonat żeglarstwa, kultury marynistycznej, oddany sprawie promowania pieśni spod żagli. Poprzez organizację koncertów muzyki morza w wielu miejscach w Opolu, w tym w Opolskiej Filharmonii, reanimował środowisko opolskich żeglarzy. Ostatnio, przy okazji obchodów 70 lecia opolskiego żeglarstwa, kapitan Sobieszczański dał się poznać w nowej roli - autora i badacza.
Po raz trzydziesty siódmy, do zacnego grodu nad Wisłą, ściągają wykonawcy i miłośnicy dawnych tradycyjnych morskich pieśni folkowych, w tym szant oraz współczesnej, autorskiej piosenki żeglarskiej, która od lat dominuje w Polsce, a i w świecie dała się już poznać nie raz. Krakowskie święto muzyki morza otwiera w tym roku sezon festiwalowy w Polsce.
Jeszcze wielu z nas baluje w noworocznych nastrojach, wielu jeszcze wspomina ubiegloroczne koncerty, a tu już szykują się dla nas następne atrakcje. Kolejny rok z muzyką morza i jezior, tym razem 2018, czas zainaugurować. Z powodu braku, od kilku lat, zimowej edycji tyskiego Portu Pieśni Pracy, to Wrocław przejął pałeczkę miasta, w którym inaugurujemy "rok szantowy".
Gliwicki Festiwal Morza "Nad Kanałem" to jeden z najmłodszych festiwali folku morskiego w Polsce. Nazwa nawiązuje do kanału wodnego, a pierwsza edycja odbyła się nawet kilkadziesiąt metrów od jego starego koryta. Założeniem imprezy jest prezentowanie tradycyjnych utworów, w tym przede wszystkim szant - dawnych marynarskich pieśni pracy, ale nie brak tu i współczesnych piosenek żeglarskich.
Gdyby napisać książkę o tym zespole, błaby to niewątpliwie opowieść wielce wciągająca, pełna wzlotów i zlotów, sukcesów i potknięć, muzyki, podróży i niesamowitych przygód, zabawnych i "mrożących krew w żyłach". Byłaby to opowieść o piątce, a później szóstce ludzi, którzy zbudowali coś, co niewielu się udaje - własną historię, okupioną długą listą wyrzeczeń i ogromną pracą.
Przejdź do strony:
«123456»