Jednym z wydarzeń towarzyszących IV Festiwalowi Morza „Nad Kanałem“ w Gliwicach było spotkanie z Jackiem Wacławskim, najmłodszym kapitanem w historii polskiego żeglarstwa, który opłynął Przylądek Horn, najmłodszym kapitanem na świecie, który przebył słynne „North-West Passage“, i to w rekordowo krótkim czasie. A okazją do spotkania była premiera książki Jacka, opisującej tamte wydarzenia.
Po raz pierwszy spotkałem się z Jackiem na „Zęzie“ w Łaziskach Górnych (festiwal organizowany w latach 2002-2006 przez Banana Boat). To podczas prezentacji slajdów i jego opowieści, poczułem, że oto nabierają życia historie znane mi dotąd z pieśni mórz: szant, pieśni wielorybniczych, pieśni kubryku. Jacek opowiadał o swojej pierwszej wyprawie, pokonaniu Hornu i dotarciu do brzegów Antarktydy, tak przekonująco i prosto zarazem, że choć żeglarzem nigdy nie byłem, nigdy nie dotarłem (i pewnie nie dotrę) w tamte rejony, opowieść tego dwudziestoparolatka, sprawiła, że lodowe obszary stały mi się bliższe, bardziej realne, namacalne, a niektóre szanty wreszcie do mnie przemówiły.
Jacek nie spoczął na laurach w realizacji swoich marzeń, kilka lat później, w 100 rocznicę pokonania przez Amundsena Przejścia Północno-Zachodniego, wyruszył jego śladem i pokonał je wraz z załogą. Książka „Stary, młodzi i morze. Od Antarktydy do Alaski. Wyprawa wokół obu Ameryk“, której ku naszemu szczęściu gliwicka premiera (a Jacek mieszka w Gliwicach) miała miejsce właśnie na Festiwalu „Nad Kanałem“, opowiada właśnie o tamtych dwóch wyprawach.
W różnych wątkach pojawiają się tam także szanty, które załoga śpiewa w wolnych chwilach. Gdy czasem na targach żeglarskich pytam różnych „wielkich“ polskiego świata żeglarskiego o szanty na ich pokładach, w ich rejsach, w większości słyszę, że „nie śpiewaliśmy“, „nie śpiewamy“, „nie towarzyszyły nam“, „nie ma“. Na pokładzie „Starego“ było inaczej. I to mnie także ujęło. Z szantami i sceną żeglarską wiąże tą książkę też osoba Maćka Jędrzejko (głos wiodący Banana Boat, szef Szantymaniaka), który w pewnym momencie pojawia się na łamach. Jak i dlaczego? Zachęcam do lektury, dla podkręcenia atmosfery, dodam tylko, że podczas rejsu szlakiem „North-West Passage“ na „Starym“ pojawiła się też bandera Szantymaniaka.
Książkę czyta się wspaniale, lekko, jak powieść przygodową, bo nie ma tu specjalistycznej gwary, terminologii, jest opowieść młodych ludzi o przygodzie ich życia. Spotkanie w Gliwicach było magiczne. Najbliżsi Jacka, goście festiwalu, żeglarze, szantymeni, szantyfani oraz zupełnie przypadkowe osoby, wszyscy stworzyli wspaniałą atmosferę. Wszyscy chłonęliśmy opowieść Jacka i jego towarzyszy rejsu, współautora książki Marcina Jamkowskiego i autora filmu o rejsie Konstantego Kulika.
A na finał stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Ukoronowaniem tego niezwykłego spotkania, „wisienką u tortu“ jak napisał mi później Jacek w mailu, był występ naszego gościa, wybitnego szantymena Geoffa Kaufmana, który a cappella, solo, wykonał oczywiście „North-West Pasage“. Gdy w refrenach (oczywiście po angielsku) publiczność ciuchutko mu wtórowała...
Jak dla mnie "Ciary 2013"!
IV Festiwal Morza „Nad Kanałem“ | „Stary, młodzi i morze“ - pokaz slajdów i premiera książki Jacka Wacławskiego, Stacja Artystyczna Rynek, 27.10.2013, Gliwice
Portal Szanty24.pl był patronem medialnym wydarzenia