Łykend żeglarski

Perły, Korycki i EKT we Wrocławiu
Wieści Kamil Piotr Piotrowski 16 listopada 2012
Prawdziwe Perły Fot. Barbara Wójcik
Czuć koniec sezonu festiwalowego. W klubach i tawernach robi się coraz głośniej, coraz ciaśniej. Szantymeni i żeglarscy pieśniarze zaglądają częściej pod tawerniane strzechy i dają jak donosi jedna z fanek, lepsze od festiwalowych koncerty, tak jak Prawdziwe Perły we wrocławskim Łykendzie, tydzień temu i pewnie tak jak Andrzej Korycki z Dominiką Żukowską w sobotę, tamże.

Listopad we wrocławskim klubie Łykend, wbrew temperaturom na zewnątrz jest gorący. Za nami już koncert Prawdziwych Pereł. Przed nami kolejne, Andrzeja Koryckiego i Dominiki Żukowskiej (już jutro) oraz EKT Gdynie, przed Andrzejkami.

Koncert Pereł opisała nam jego uczestniczka, Basia Wójcik...

- to już kolejny zespół, przy którym zauważyłam, że to 'klubowe granie', czy granie na festynach jest znacznie lepsze niż to na festiwalach. Zespół daje wtedy z siebie więcej, czuć jak wkładają w to serce. I taki występ trwa dłużej niż na tradycyjnym koncercie festiwalowym.

Trudno się z tym nie zgodzić...

- Zespół zaczął a' cappella i obok tak znanych pieśni jak „Francuzka” czy „Burza”, przedstawił także te mniej znane, które usłyszeć można tylko na tego typu koncertach. W pierwszej części zagrali też piosenki z płyty „Na wygnaniu”. Po przerwie, którą umilał nam grający na gitarze Borys, znów wrócili do pieśni a’ cappella. Później złapali za instrumenty i zagrali m.in. „Chłopcy z Killybegs”. Zakończyli znaną "Nancy Whiskey" i niesamowitym solo Adama Saczki ‘Gdybym był bogaty’.

Takie koncerty to także szansa do spotkania z zespołem, porozmawiania, zebrania autografów...

Członkowie Pereł zarówno przed koncertem, w czasie przerwy, jak i po bardzo chętnie rozmawiali z widownią, odpowiadali na pytania. I choć koncert skończył się o 23:30, to w Łykendzie zostali jeszcze ponad godzinę gotowi do rozmowy, z chęcią podpisali mi swoją płytę „Na wygnaniu”, pytając się ze zdziwieniem skąd ją mam, 'ta płyta nie istnieje!’ - relacjonuje nam dalej Basia.

Nasi Czytelnicy wiedzą, że płyta „Na wygnaniu”, rzeczywiście w oficjalnej dystrybucji nie istnieje, ale dzięki jej wydawcy, firmie QNT, można u nas wygrywać jej egzemplarze. Ci, którzy jeszcze nie spróbowali, powinni zapisać się czym prędzej do naszego newslettera, bo konkurs dobiega już końca i płyt zostało niewiele!

Mam nadzieję, że wszystkie pozostałe koncerty z serii „Szant we Wrocławiu” będą równie udane - podumowuje list do nas Basia. Możemy być tego prawie pewni, bo kolejni wykonawcy to już ci najbardziej znani na żeglarskiej scenie - Andrzej Korycki i Dominika Żukowska oraz EKT Gdynia.

Obu chyba przedstawiać nie trzeba, dość, że nadmienię tylko, iż podczas finałowego koncertu Andrzeja i Dominiki na ostatniej "Tratwie”, w chorzowskim Starym Porcie, palca nie dało się wcisnąć. Podobnie było rok wcześniej z EKT.

Na koncert tych ostatnich mamy jeszcze dwa podwójne bilety dla czytelników Szanty24.pl - szczegóły, jak je zdobyć, jak zawsze znajdziecie w dziale "koncerty".

Poniżej, w naszej galerii kilka zdjęć Basi z opisywanego koncertu.

Komentarze

dodaj własny komentarz
Jeszcze nie skomentowano tego artykułu.

Jesteś tutaj:

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter szantowy
Bądź na bieżąco, zapisz się na powiadomienia o nowych artykułach: