Paimpol to małe rybackie portowe miasteczko na północy Bretanii (region Côtes-d'Armor). Pod koniec XIX i na początku XX wieku było znane jako jeden z głównych portów połowów dorsza. Każdego roku do 80 szkunerów, każdy z ok 25-osobową załogą, wypływało z Paimpol, aby łowić dorsze u wybrzeży Islandii. Paimpol, jak i cały region żył z morza latami, kultura morska, w tym morskie pieśni były tu często śpiewane, aż nadszedł powojenny czas...
Dziś połowy nie są już dominującą sferą lokalnej gospodarki Bretanii, stały się nią m.in.... festiwale.
Od La Fête... do Festival du Chant de Marin
Festiwal zrodził się dzięki stowarzyszeniu „Paimpolais ADEPAR”. To członkowie tej organizacji wymyślili sobie festiwal i zorganizowali jego dwie edycje – w 1989 i 1991 roku pod nazwą „La Fête du chant de marin”. Niestety tylko tyle. Festiwal wrócił na mapę kulturalną Bretanii dopiero w 1997 r. Wówczas to jego organizację przejęło miasto Paimpol, czując w tym szansę na promocję i rozwój miasteczka. Od tamtej pory co dwa lata kameralny port wypełnia się łajbami z wielu krajów, a na kei i miasteczku rozbrzmiewa początkowo muzyka morza, w tym szanty, a dziś już szeroko rozumiana muzyka świata. Dzięki zaangażowaniu wielu osób festiwal rósł w siłę. By jeszcze bardziej go umiędzynarodowić i szerzej dotrzeć z promocją dziesięć lat zmiany organizatorów zmieniono także nazwę festiwalu na „Festival du Chant de Marin”.
Przeczytaj relację z edycji w 2011 r.: „Wśród brązowych żagli”
Wielkie święto morza i muzyki
Dziś do miasta, w którym mieszka niewiele ponad osiem tysięcy mieszkańców, na jeden weekend w roku przybywa niemal dwieście zabytkowych i współczesnych łodzi, żaglówek, a nawet kilka żaglowców i ponad sto tysięcy osób, by śpiewać, tańczyć, kosztować lokalnych potraw i bawić się do rana przy muzyce folkowej z całego świata.
Od samego początku organizatorom przyświeca idea prezentacji różnych regionów świata związanych mocno z morzem, by pokazać ich pieśni, muzykę, kulturę, łodzie i lokalne potrawy. Na pierwszych edycjach te tradycyjne pieśni morza, w tym szanty z Bretanii i Francji, ale też Anglii, Irlandii, Ameryki dominowały na scenach. Gościli tu kilka razy uznani w świecie szantymeni – Stan Hugill (dziś główna scena nosi jego imię), Shanty Jack, Johnny Collins, Geoff Kaufman i wielu innych. Z czasem przewagę zaczęły mieć inne nurty, głównie world music, a piosenka morska i szanta zniknęły z głównej sceny. Obecnie zespoły marynistyczne, grupy szantowe słychać na pozostałych scenach (głównych jest w sumie pięć) oraz na pokładach łodzi, ciasno cumujących w malutkim porcie. Ale i tak, takiego klimatu, jaki panuje w Paimpol nie ma nigdzie na świecie, a na paru festiwalach już byłem.
Polacy się zadomowili
Od 2001 roku na festiwalu goszczą grupy z Polski, z reguły dwie, czasem trzy. Pierwszym zespołem, który tu wystąpił i otworzył ścieżkę pozostałym, był zespół QFTRY ze Szczecina z Grzegorzem Majewskim ze Śląska. Majasty to współzałożyciel zespołu Perły i Łotry Shanghaju, ale w tamtym czasie nie był już członkiem tej grupy, więc do Paimpol trafił właśnie z Qftrami.
QFTRY z Majastym zrobili tam świetną robotę (jej efektem jest m.in. płyta nagrana „zdalnie” (przez ocean) z legendarnym Tomem Lewisem – w tamtym czasie wielkie wydawnicze wydarzenie. Dzięki ich dobrym koncertom otwarły się drzwi dla innych wykonawców z Polski. Kolejni potwierdzali tylko, że warto Polaków do tej szantowej rodziny zaprosić.
Zapowiedź edycji z roku 2015: „Polacy znów w Bretanii”
I tak, od co najmniej dekady nasza obecność na tym festiwalu jest coraz bardziej zauważalna, by w tym roku pobić rekord liczby polskich grup. Do Paimpol tego lata zaproszono aż sześć zespołów (sic!). Zabawne, że wszystkie z obszaru historycznego Śląska, a trzy z samych Gliwic. A są to: North Cape (Pszczyna), Sąsiedzi (Gliwice), Banana Boat (Sosnowiec). Wszystkie trzy grupy odwiedzą Paimpol po raz czwarty. O ile North Cape i Sąsiedzi bywają w Bretanii w miarę regularnie, o tyle dla Banana Boat będzie to powrót po sporej przerwie. Nie pierwszy raz na Festival du Chant de Marin będą też Wbrew Pozorom (Gliwice) i Za Horyzontem (Wrocław). Jedynymi debiutantkami będą dziewczyny – na zdjęciu powyżej – z Aqua Marina (Gliwice), ale coś czuję, że nie będzie to ich ostatni raz.
Cieszy tak duża liczba wykonawców z Polski w Paimpol, bo świadczy to o rosnącej marce naszej sceny. Mam nadzieję, że będzie nas w Bretanii coraz więcej, nie tylko ze Śląska.
Poniżej pełna lista polskich grup w Paimpol wg. lat:
- 2001 – Qftry z Grzegorzem Majewskim
- 2005 – Banana Boat, Qftry, Wodny Patrol
- 2007 – Segars
- 2009 – Banana Boat
- 2011 – Banana Boat, Indygo, Sąsiedzi
- 2013 – Beltaine, Indygo, Qftry
- 2015 – North Cape, Orkiestra Samanta, Sąsiedzi, Wbrew Pozorom
- 2017 – North Cape, Za Horyzontem
- 2019 – North Cape, Orkiestra Samanta, QFTRY, Sąsiedzi, Za Horyzontem
- 2023 – Aqua Marina, Banana Boat, North Cape, Sąsiedzi, Wbrew Pozorom, Za Horyzontem
A oto oficjalny festiwalowy teaser – końcówka, jakieś półtorej minuty przed końcem – powinna Wam się spodobać...
Jak zapowiada dyrektor festiwalu Pierre Morvan:
– W sierpniu, na siedmiu scenach wystąpi ponad 160 grup, w porcie zacumuje ponad 200 łodzi, na pokładach których przypłynie ponad 1000 żeglarzy, a widzów spodziewamy się ponad 150 tysięcy.
Robi wrażenie prawda?
Ciekawie też zapowiada się sam program festiwalu, dużo różnorodnej muzyki z całego świata. Termin festiwalu w Paimpol jest płynny, waha się między pierwszym a drugim weekendem sierpnia, a to dlatego, że zależny jest od morskiego pływu. W tym roku Festival du Chant de Marin odbędzie się w dniach 3-6 sierpnia – niestety równolegle z festiwalem w Bremie („Vegesack Maritim Festival”), na który z kolei jadą Brasy.
Jeśli będziecie w Bretanii w tym roku na początku sierpnia polecam Paimpol. Warto!