Pierwszy koncert piosenki żeglarskiej zorganizowany przez opolskie Stowarzyszenie Pieśni spod Żagli odbył się w 2011 roku. I choć od początku działań temat zorganizowania własnego festiwalu pojawiał się regularnie, udało się to dopiero przy okazji organizacji plebiscytu „Dar Opola w 2017 r.”. W tym roku do programu festiwalu po raz pierwszy dołożono przegląd konkursowy.
W minioną sobotę, 13 maja, w Opolu, w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym odbyły się dwie ważne dla opolskiego środowiska żeglarskiego imprezy. III Gala Opolskiego Plebiscytu Żeglarskiego „Dar Opola” i trzecia edycja Festiwalu „Pieśni spod Żagli”. Po raz pierwszy za to w ramach tych wydarzeń odbył się jeszcze przegląd konkursowy, i to w czasach, gdy konkursy na festiwalach raczej znikają.
Gdy wszedłem do Centrum Kongresowego i ujrzałem te ogromniaste, przemysłowe (wiecie, duże hale, surowe ściany) przestrzenie, pomyślałem sobie… „no, tośmy sobie muzyki posłuchali”.
Ale już po pierwszym występie konkursowym – miałem ochotę głośno te myśli odszczekać.
W konkursie udział wzięło pięć zespołów, a były to kolejno na scenie:
- Syndrom Beczki z Lubartowa
- Tomasz Motyka z Wrocławia
- Węże z Poligonu z Piły
- Puzon Band z Opola
- Aqua Marina z Gliwic
Występy konkursowe przeplatane były wręczaniem nagród Opolskiego Plebiscytu Żeglarskiego „Dar Opola”.
Pisaliśmy o programie wydarzenia tu: Plebiscyt, Festiwal i płyta od Pieśni spod Żagli
Przyznać muszę, że dawno nie byłem na tak dobrze zorganizowanej imprezie. Rychu Sobieszczański i załoga Stowarzyszenia Pieśni spod Żagli naprawdę wykonali kawał solidnej pracy (prawdę mówiąc, wszystkie wydarzenia Rycha, które odwiedzałem dotąd, to było coś). Ale i konferansjerzy (Łukasz Malcharek i Krzysztof Ściepłek) sprawnie prowadzili całość wydarzenia, przechodząc od części plebiscytowej do muzycznej.
Ułatwieniem w śledzeniu całego wydarzenia był ogromny ekran zawieszony nad sceną i kilka mniejszych po bokach sali, na których pojawiały się kolejne kategorie i nazwiska nominowanych, a po werdykcie także zwycięzcy oraz nazwa wykonawcy, który w danej chwili występował. Oprawa muzyczna podczas wręczania nagród budowała napięcie, a statuetki, zaprojektowane przez organizatora, też robiły wrażenie. Pełen profesjonalizm. Podnoszącym rangę i dodającym imprezie sznytu był też sposób usadzenia gości – nie w rzędach, a przy schludnych okrągłych, ośmioosobowych stołach. Do tego odpowiednie, przytłumione oświetlenie. To wszystko sprawiło, że z szarego, surowego wnętrza zrobiła się bardzo przyjemna przestrzeń.
Flash Creep, North Cape i Mechaników Shanty posłuchałem
Ale największe wrażenie zrobiło na mnie nagłośnienie koncertów. Wszystko brzmiało rewelacyjnie. Zarówno konkursowicze, jak i festiwalowe gwiazdy mogli pokazać pełnię możliwości swoich instrumentów i głosów. Nigdy dotąd takiej przestrzeni dźwiękowej na imprezie żeglarskiej nie miałem.
Komfort grania z takimi akustykami (brawo załoga Filharmonii Opolskiej!) sprawił, że muzycy poczuli się swobodnie, pozwolili wybrzmiewać instrumentom, głosom, poszli bardziej w improwizację, co słyszalne było zwłaszcza na koncercie Flash Creep, gdzie mandolina i gitara pozwalały sobie na dłuższe dialogi, solówki, wybrzmienia :). Ale i w całości brzmienia zespół po prostu zmiótł mnie z widowni. Cudo!
Flash Creep od zawsze cenię za te ich aranżacje, brzmienie, umiejętności grania i śpiewania. Teksty m.in. Mariusza Bartosika mają tu świetną oprawę. Słowem wszystko najwyższej próby. Ta jakość, ale i klimat, jaki potrafią stworzyć swoją muzyką, stawiają ich od początku w czołówce folkowych kapel nie tylko w naszym kraju. Szkoda, że tak niewielu to dostrzega.
Podobnie pełnią zabrzmiał wokalny kwintet North Cape. Moc to była, no i zabawa konwencjami, nurtami i umiejętnościami wokalnymi, jak to zawsze u nich.
Nie zawiedli też Mechanicy Shanty – gwiazda wieczoru. Choć początkowo Szkot był jakiś taki wycofany, z minuty na minutę machina nabierała tempa, a popisy banjo i mandoliny zabrzmiały mocniej, pełniej, dłużej (oba instrumenty wybrzmiały tu doskonale).
To były jedne z najlepszych koncertów w wykonaniu tych trzech zespołów, i nie było to tylko moje zdanie. Mogli się o tym przekonać także słuchacze Radia Opole, bo cały koncert, który trwał ponad trzy godziny, był transmitowany w całości na antenie Radia Opole.
Radio Opole nagrodziło
Ale wróćmy do konkursowiczów. Zdaniem jury bezkonkurencyjne okazały się dziewczyny z Aqua Marina (na zdjęciu powyżej). Przyznano tylko jedną nagrodę, na którą złożyły się dyplom oraz sesja nagraniowa i koncert w Radiu Opole, a wręczył ją dyrektor programowy Radia Jacek Łuczak (zbieżność nazwisk z muzykami Flash Creep przypadkowa :D). W ten sposób młode wokalistki z Gliwic trafiają na karty historii tego festiwalu jako pierwsze zwyciężczynie Konkursu Pieśni spod Żagli.
Dodajmy, że to nie jedyny sukces Aqua Mariny w tym roku, bo wcześniej umiejętności pięciu dziewczyn z... MDK w Gliwicach docenili organizatorzy festiwalu w bretońskim Paimpol, zapraszając je do udziału w jednym z największych festiwali pieśni morza na świecie – Festival Du Chant De Marin (o tym więcej już niebawem). Wygląda na to, że ten rok dla kwintetu wokalnego z Gliwic zapowiada się wyjątkowo.
II Festiwal Pieśni spod Żagli, 13.05.2023, Opole
Szanty24.pl było patronem medialnym wydarzenia.