Kubryk i wszystko jasne

37. Łódzkie Spotkania z Piosenką Żeglarską KUBRYK
Wieści Kamil Piotr Piotrowski 17 października 2024
36 Festiwal KBRYK Fot. Kamil Piotr Piotrowski
Choć nie ma już z nami dwóch ikon tego festiwalu – Jerzego Rogackiego i Andrzeja Śmigielskiego Łódzkie Spotkania z Piosenką Żeglarską „Kubryk” zapraszają i mają się lepiej niż nieźle, bo na 12 dni przed imprezą nie tak tanie jednak bilety na koncert sobotni rozeszły się całkowicie. Ale i drugi dzień ma fanom mokrego folku sporo do zaoferowania, m.in. szantowe warsztaty z Mistrzem.

Gdy w 2022 roku, po czterech latach ciszy, po odejściu do Hilo tego, który od początku dowodził festiwalem, Jerzego Rogackiego, łódzki „Kubryk” wrócił na mapę żeglarskich festiwali wielu odetchnęło z ulgą. Znów Cztery Refy ale i nowo powołane do życia Stowarzyszenie pamięci Jerzego Rogackiego „Niech zabrzmi pieśń” stanęli na wysokości zadania i stworzyli niezapomnianą edycję. Było radośnie, było hucznie, było wspomnieniowo, było zaskakująco...

Rok temu 36. Kubrykowi towarzyszyło wielkie wydarzenie – reaktywacja na ten jeden występ legendarnego już zespołu Refpatent, protoplasty Czterech Refów i pierwszej takiej kapeli w Polsce, która propagowała tradycyjny folk morski.

Czym zaskoczy nas 37. edycja Łódzkich Spotkań z Piosenką Żeglarską „Kubryk” przekonamy się niebawem. Festiwal odbędzie się w dniach 26-27 października, ale już bez koncertów równoległych w dwóch lokalizacjach, a w jednej, w klimatycznym wnętrzu Przystani Artystycznej „Keja”.

I znów będzie dużo inspiracji tradycyjnym folkiem morskim

W tym roku pierwszego dnia – niestety bilety już wyprzedane! – w sobotę, podczas koncertu szant i pieśni kubryku wystąpią zespoły i wykonawcy, którzy goszczą na tym festiwalu od zawsze i od niemal zawsze. Ich repertuar, jak na Kubryk przystało, jest zakorzeniony w folkowej muzyce regionów, które zawsze były związane z morzem. Będzie więc znów sporo nut irlandzkich, bretońskich, a nawet szkockich. Usłyszymy szanty, czyli pieśni, które towarzyszyły pracom pokładowym na starych żaglowcach. Nie zabraknie tanecznych melodii i piosenek opartych na muzyce, której słuchano w portowych tawernach i w... kubrykach.

A kto wystąpi dnia pierwszego

Festiwal, starym zwyczajem, zainauguruje zespół Cztery Refy.

Pojawią się na senie także wielokrotni laureaci kubrykowej Nagrody Publiczności, zespół North Cape  oraz grupa North Wind, która przede wszystkim wykonuje sea shanties z Bretanii i Anglii oraz stylowy, grany instrumentalnie folk.

Będzie i duet Shanty Roots, czyli Marek Szurawski i Filip Dąbrowski, którzy na koncertach pokazują czym jest morska tradycja. Ich występy to żywa sekwencja krótkich, wybranych motywów szantowych ilustrujących pracę na dawnym pokładzie i przypomnienie, że „the essence of shantying” to energia, radość i udzielający się rytmiczny trans wspólnego wysiłku, w charakterystycznej harmonii i brzmieniu, tworzących etos życia na wielkich żaglowcach. Nic dziwnego, że nagroda im. Stana Hugilla trafiła na tegorocznym festiwalu „Shanties” w Krakowie właśnie do nich.

Nie zabraknie też już niemal stałych bywalców festiwalu i posiadaczy kubrykowej Nagrody Publiczności grupy Sąsiedzi, która do Łodzi przybędzie m.in. z folkową pieśnią „Bóg w nas”, laureatką Grand Prix „Shanties 2024”.

Dnia drugiego

Zacznie się przed południem niespodzianką – szantowymi warsztatami z Markiem Szurawskim. Gratka nie lada nie tylko dla muzyków, ale i dla fanów, bo obok prezentacji i nauki gry na marynarskich instrumentach będzie też dużo opowieści o morskich tradycjach. Kto zna Siurawę, ten wie, że gawędziarz z niego nie lada. Po ciężkiej pracy chwila wytchnienia podczas rozmowy Tomasza Maraska z Piotrem Kulczyckim, którego „Niebieska Szkoła” jest patronem sobotniego koncertu. Dodam, że Piotr Kulczycki jest wydawcą czasopisma „Żeglarstwo”, które z powodzeniem zastępuje zamknięte lat temu parę „Żagle”.

A w popołudniowym koncercie posłuchamy pieśni i ballad morskich z repertuaru rodzinnego zespołu Flash Creep. Ta formacja z roku na rok pokazuje, że dawno już wyrośli li tylko z żeglarskiego śpiewania, że folkowe granie mają w genach, nic tylko czekać pierwszych zagranicznych sukcesów.

Wystąpi też, kolejny nagrodzony na tegorocznym Shanties (nagroda za tekst piosenki premierowej im. Moniki Szwai), Paweł Hutny z przecudnymi autorskimi piosenkami.

Kolejny festiwalowy duet tworzą Janusz Nastarowicz i Wiktor Bartczak, obaj mocno osadzeni w folkowym graniu, więc tego występu w niedzielę radzę nie opuszczać. Kolejny wykonawca 37. Kubryku to grupa Sauin – dawno przeze mnie na Kubryku nie słyszana, a jak już była słyszana, to w innym zestawieniu, więc ciekawym bardzo co tam u nich teraz słychać. Tego dnia kolejny raz pojawi się na scenie Mistrz Siurawa, a na finał także dawno na Kubryku nie widziana i nie słyszana Atlantyda.

Dwaj Wielcy nieobecni

W tym roku znów wspominać będziemy na festiwalu dwóch mężów niezwykle z festiwalem związanych, a których nie ma już wśród nas. A będą to śp. Andrzej „Śmigiel” Śmigielski – przyjaciel festiwalu i nieodżałowany jego wieloletni konferansjer i wielki koneser muzyki, zwłaszcza jazzu, którego pożegnaliśmy w ubiegłym roku, oraz śp. Jerzy „Rogaty„ Rogacki – dyrektor i wieloletni organizator festiwalu, założyciel i lider zespołu Cztery Refy, który zmarł pięć lat temu. Jak ten czas nieubłaganie nam umyka.

Szczegóły znajdziecie w naszym dziale „Koncerty” oraz na www.festiwalkubryk.pl 

Polecamy również lekturę artykułu Jerzego Ozaista o historii „Kubryków” w najnowszym magazynie „Żeglarstwo”.

 

„37. Łódzkie Spotkania z Piosenką Żeglarską Kubryk”, 26-27.10.2024, Łódź
Serwis Szanty24.pl jest patronem medialnym wydarzenia

Komentarze

dodaj własny komentarz
Jeszcze nie skomentowano tego artykułu.

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter szantowy
Bądź na bieżąco, zapisz się na powiadomienia o nowych artykułach: