Konkursy - po co to komu

Wypowiedz się
  • Gość 20 lutego 2013, 23:35
    no to przeklejcie tu wątek o konkursach...

    Ja szykuję taki podsumowujący tekst o ubiegłorocznych konkursach, wpadkach i w ogóle...
    bo Gasiu racji ma sporo, i patrząc na ostatnie lata, to konkursy właściwie kompletnie straciły swoją rangę

    ostatnie wpadki jurorów "nominujących" tych, których nie można było nominować, też pokazują to dobitnie, werdykty zupełnie nie oddające tego o co w naszej muzyce chodzi...

    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 21 lutego 2013, 1:03
    Gasiu. Konkursy to jednak często jedyna możliwość pokazania się "młodych" wykonawców szerszej publiczności, więc w tym względzie są jednak potrzebne. Myślę, że ten temat jeśli miałby być kontynuowany to wypadało by osobny temat założyć coby bałaganu na forum nie czynić ;)

    Przekleiłem jak umiałem ;) Generalnie sprawa konkursów jest wielowątkowa. Czy konkursy mają sens? Moim zdaniem tak. Jak napisałem wyżej są czasami jedynym sposobem dla początkującego wykonawcy na pokazanie się publiczności, a jeśli wykonawca myśli poważnie o tego typu działalności to nawet setki godzin spędzonych w sali prób nie zastąpią koncertu przed publicznością, no i...gdzieś trzeba zacząć...
    Zgodzę się, że rola konkursów się przez lata jakby wypaczyła, ale zauważcie, że sama stylistyka piosenki żeglarskiej uległa też zmianie. Nie zmieniło się to, że dzięki konkursom nawiązuje się nowe znajomości, wymienia poglądy i doświadczenia, pozwala młodym wykonawcom poczuć się wewnątrz jakiejś zwartej grupy.
    Jeśli jednak konkursy mają wykształtować wykonawcę, który za jakiś czas będzie występował na scenach ze statusem gwiazdy wypadało by aby stały one na wysokim poziome zarówno wykonawczym jak i technicznym. Często ja odczytaniu wyników słyszę regułkę "Jury stwierdza, że poziom tegorocznego konkursu był słaby itd.itd.." Rodzi się kolejne pytanie. Czemu poziom konkursu był słaby?
    takich pytań można by postawić setki. Zacznijmy dyskusję i postarajmy się choć na tym forum nie sprowadzić jej do tematu: "czy keja jest szantą?";)
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 21 lutego 2013, 9:57
    oczywiście, że konkursy mają sens, ale... i tutaj się zaczynają schody, bo to musi być przemyślane, a nie jest za bardzo... tak jak pisałem w innym wątku - kilkanaście lat temu miało to ręce i nogi, a teraz nie za bardzo niestety...

    no bo dawniej zdobycie nominacji na Shanties to był występ na Festiwalu, obok wielkich tego nurtu, występ z naklejką "debiut", ale przed publicznością Shanties... była nagroda dla najlepszego pierwszoroczniaka ;-) wielu debiutantów występowało w następnych latach już jako goście...

    a teraz jest to po prostu darmowa impreza w Starym Porcie i tyle... bez promocji, traktowany po macoszemu "przegląd konkursowy", koncert w knajpie i do domu... aż dziwne, że ktoś tam chce wystąpić... a w nagrodę - występ na Shanties - ale ile razy można? Przykładem Majtki Bosmana, które dostały się na Festiwal bodaj dwa razy po to by znów startować w konkursie???

    poziom... no to już inna bajka - bo zawsze przyczyn jest mnóstwo, a skutkiem "zepsuty" występ...

    - pierwsza sprawa to słabe przygotowanie wykonawców, które się zdarza i nie ma co tego kryć, z tym, że jeśli ktoś zaczyna przygodę na scenie to jest to normalne i tutaj Jury ma szansę coś doradzić, a zespół się zastanowić nad składem, repertuarem i tam takimi...

    - druga sprawa to jakość i profesjonalizm realizacji dźwięku - często konkurs jest na uboczu, poza główną imprezą, a nagłośnienie takie, że tylko skończony profesjonalista jest w stanie w miarę na tym zagrać, a amator MUSI polec... bo jak zadebiutować na scenie w sposób udany, podczas kiedy artysta nie słyszy zespołu, ani siebie, a realizator średnio pomaga, a czas goni, no i początkujący w zasadzie nie do końca wie czego wymagać...

    - trzecia to koszty - jeśli w nagrodę za udany występ i przejechane na niego kilkaset kilometrów wykonawca otrzymuje dyplom i "uścisk prezesa" to na następny konkurs nie pojedzie...



    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 21 lutego 2013, 10:16
    Kiedyś na "festiwalu festiwali" były warsztaty dla młodych wykonawców - przeszedłem, to była świetna sprawa. Samo ględzenie o śpiewaiu można było zamknąć w 10 minut, ale występy przed inymi, praca z akustykiem, rady praktyczne - co z tą sceną zrobić ;)
    Naprawdę przydatne, choć przyznam, że w niektórych aspektach "ustawiały" młodych i potem wszyscy robili to samo :))))

    Tak mi przyszło przez myśl, że skoro organizatorzy festiwali nie mogą/potrafią, to może fundacja, stowarzyszenie, organizacja, dbająca o podtrzymanie tradycji, szant, folku morskiego na festiwalach, zajęłaby się organizowaniem konkursów - od A do Z.
    Powoływała jurorów, dogadywała z ogranizatorem udział konkursu w programie, dbała o jakieś standardy, kryteria oceny, itd, itp.
    Niestety fundacja Hals miała tą szansę, ale jej nie wykorzystała - nadal ją ma ale czy wykorzysta?
    Bez stworzenia środowiska od nowa, będą pojedncze wyspy, gdzie się da lub próbują (wspomniane PPP, choć tegoroczne zejście konkursu "do podziemia" tozły sygnał) albo tacy co robią, byle zrobić, byle zapewnić sobie jakiś punkt w programie i bezpłatne koncerty.

    Też się dziwię, dlaczego zespołom jeszcze chce się występować, może dlatego, że ktoś o tym napisze???? ;)
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 21 lutego 2013, 10:47
    Kamilu, bo kiedyś to był "festiwal festiwali", teraz coś się zmieniło i obrał własną drogę - czy słuszną? Jak Bóg da to dożyjemy i zobaczymy... ;-) Że coś nie do końca funkcjonuje dobrze to widać choćby po sprawie z Nikolą i jej udziałem w konkursie...

    Co do wizji "organu nadzorującego" to jakoś nie za bardzo ;-) - powstała by "klika" - jak dla mnie właśnie słabym punktem konkursów jest... w zasadzie to samo Jury... nie wiem czy nie ma innych chętnych czy co? bo jak ma być różnorodnie i ciekawie skoro oceniają w zasadzie te same osoby?

    Kraków był stolicą naszej muzyki, ale mu to ciąży chyba i musi się dograć jakaś inna formuła promocji nowych wykonawców...

    Choć owszem - potrafię sobie wyobrazić "nawrócenie" Halsu i przychylne spojrzenie na Debiutantów, co jest o tyle proste, że koszty w zasadzie zerowe, a i coś ciekawego można pokazać, no i jednak nominacje niech dostają podmioty, które "dadzą radę" na scenie "głównej" - może czasem przy faktycznie słabym konkursie nie warto ich wręczać? To kwestia prosta i czysto techniczna... ale czy realna...?

    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 21 lutego 2013, 11:00
    Gasiu. Ja piszę o sensie konkursów, a Ty o ich obecnym kształcie. Wiesz doskonale, że startuję czasami z własnym zespołem w konkursach, więc przykłady jakie podałeś nie są mi obce. Poziom wykonawców na konkursie przecież uzależniony jest od....poziomu konkursu. Czasami czytam regulamin imprez przy zgłaszaniu własnego zespołu;) i często organizatorzy dają sobie prawo do przeprowadzania selekcji zgłoszonych wykonawców zatem komentując poziom konkursu wystawiają opinię właściwie sobie.
    Wraz z zespołem startujemy w konkursach dość sporadycznie między innymi z przyczyn jakie wymieniłeś. Dla nas udział w większości konkursów to wydatek kilkuset złotych związany z dojazdem itd. Nie stać nas więc na częste takie podróże, a odłożoną kasiorkę z koncertów (Które gramy w miarę regularnie) wolimy zainwestować w sprzęt czy instrumenty. Niemniej jednak pojawiamy się tu i tam z różnym skutkiem z kilku powodów: poznajemy i podglądamy innych wykonawców ucząc się od nich, weryfikujemy swoje umiejętności dyskutując z jurorami, osobiście mam możliwość posłuchać młodych zespołów i ewentualnie kogoś z nich zaprosić do występu na własnej imprezie.
    Jeśli rozmawiamy już o nagłośnieniu konkursów. Niestety wielu akustyków u nas w kraju nie ma pojęcia zielonego jak nagłośnić zespół folkowy nie mówiąc o tym, że spotkałem się z przypadkami, gdzie akustyk nie potrafił płynnie obsługiwać konsoli jaką dysponował (to przypadek z koncertu jaki miałem możliwość "podziwiać").
    Koszta........można powiedzieć, że przecież gra się dla przyjemności;). Zdaję sobie sprawę, że zorganizowanie konkursu wymaga dużego nakładu kosztów i czasu. Z tego powodu sam nie organizuję konkursów gdyż........wolę zaprosić dobrze rokujący zespół do zagrania całego występu przed publicznością, która swoimi reakcjami wyda werdykt.
    Więcej wywodów w miarę rozwoju dyskusji ;)
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 21 lutego 2013, 12:50
    Konkurs jest fajny, ma sens, pod warunkeim, że dobrze zorganizowany - to jest chyba konkluzja.

    Gasiu, gdyby taka "organizacja", bądź porozumienie organizacji/organizatorów, płaciła jurorom, wymagała, zmieniała skład kreowała to moxe miałoby to sens.

    Może jakoś oddolnie należy to pokreować?
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 21 lutego 2013, 13:11
    Uważam, że pomysł Kamila ma sens. Warsztaty i spotkania z muzykami mogły by wiele wnieść dobrego. Dodam więcej. Ciekawym rozwiązaniem było by wprowadzenie jako elementu obowiązkowego przygotowanie interpretacji repertuaru tradycyjnego.
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • 2 z 2 osób uznało tę wypowiedź za pomocną
    Gość 21 lutego 2013, 14:09
    tak Aru, ale dziś nikt nie broni organizatorowi takiego punktu w regulamin wpisać... ;-)

    Kamilu - znaczy zakładasz jakieś Stowarzyszenie? ;-)

    //
    ciekawe czy w ogóle ktoś inny niż nas 3 to czyta i być może się wypowie ;-)
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • 1 z 1 osób uznało tę wypowiedź za pomocną
    Gość 21 lutego 2013, 14:15
    Ja czytam. ;)
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 21 lutego 2013, 14:46
    Gasiu. Zmiany regulaminu potrafią nieźle namieszać więc kolejny punkt dla pomysłu Kamila :P
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • 1 z 1 osób uznało tę wypowiedź za pomocną
    Gość 22 lutego 2013, 10:16
    Myślę o kilku rozwiązaniach, stowarzyszenia nie zakładam, mamy już Fundację Folk24 ;)
    i prawdę mówiąc ta dyskusja sprowokowała mnie do tego, by pomyśleć czy może jej w to nie ubrać. Wszak w celach stoi "rozwój muzyki folkowej".
    Jeśli organizatorzy nie kwapią się do promowania młodych, nie mają ochoty czy środków, to może my... ale to jak się nie znajdzie inne rozwiązanie.

    Może dobrym pomysłem jest współpraca z organizatorami - zdobycie środków, wsparcie organizatora ale przy spełnieniu określonych warunków - dzięki temu konkursy się odbywają, trzymaja jakiś poziom, ramy, kanon.

    Konkursy muszą być, bez nich wszyscy, którzy chcą zacząć przygodę z folkiem morskim - nie będą mieli szansy - jak zaczną sami, to wyjdzie "kotwica".

    Jak najbardziej trzeba jakoś wykreować formułę, program "obowiązkowy", jasno określić co będzie oceniane, bo co to tradycyjny folk morski to proste ale co jeszcze jest... piosenką żeglarską, (oto zadanie dla mądrych głów), a co już reggae, bluesem, rockiem, metalem, country (prawdę mówiąc powodzenia życzę :D), wiecie sam mam z tym ostatnio sporo kłopotów.

    Myślę, że wypracowanie "konkursu" jako czegoś co pomoże organizatorom w festiwalu (będą chcieli ten konkurs mieć u siebie), a tym zdolniejszym konkursowiczom zaistnieć później na scenie - to może być droga do "sukcesu" - taka forma, która zadowoli obie strony.

    I nad tym bym się zastanawiał - jesli organizacja, która to koordynuje - to co ona ma włożyć - jeśłi zostawiamy to organizatorom - to jak ich wesprzeć, przekonać, by konkursy były zbliżone do tego o czym dyskutujemy.

    Na naszym festiwalu w Gliwicach też nie robię konkursu (jeszcze) - z prostego powodu - formuła obecna mnie nie interesuje - jak wymyślę coś co sprawi, że wszystkich będzie to interesować, kręcić, to zrobię.

    Dyskutujmy, znajdźmy pomysł i po prostu go wprowadźmy w życie
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 11:03
    Konkursy zoptymalizować może być ciężko, bo co festiwal to inna formuła, ale myślę, że przy odrobinie chęci takie rozwiązanie wniesie dużo dobrego.
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 12:29
    widzisz Kamilu - Ty to chcesz formalizować, a ja bym wolał jakiś "dobry obyczaj" panujący wśród organizatorów... ale w zasadzie myślimy o czymś podobnym ;-)

    kwestia repertuaru "obowiązkowego" to drobiazg, ale mnie bardziej zastanawia co po wygranej... jakiś czas temu cel był jasny i jeden - znaczy występ w Krakowie, a co dziś?

    bo jeśli np. to sformalizować to zwycięzcy konkursów "zrzeszonych" powinni mieć jakiś finał i np. w nagrodę 100 godzin w prof. studiu nagrań i kontrakt na wytłoczenie tego... i jeśli tym by się miała jakaś fundacja zajmować to ja jestem na TAK! może jeśli obecni gracze nie są zainteresowani, to nowy podmiot jest konieczny? jednak potrzebne są pieniądze na takie nasze pomysły ;-)
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 14:19
    pieniądz - najważniejsza kwestia
    - no tu widzę rolę Fundacji

    co po wygranej - równie najważniejsza
    - ciekawe, praktyczne nagrody, i np. dofinansowanie festiwali (za zaproszenie "młodych" na festiwal)

    "dobry obyczaj" - TAK, ale tu się trzeba dogadać i konsekwentnie przestrzegać,

    Kiedyś tak było, teraz.. wystarczy zobaczyć ilu z listy nominujących do Shanties tak naprawdę ma konkurs dziś - lista dawno nieaktualna, no ale skoro sam Kraków o to nie dba, trzymając taką nieaktualną listę, to jak mają dbać o cokolwiek ci co "nominują"?
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 14:21
    a może właśnie porozumienie mniejszych festiwali, zamiast konkursów, ten zespół, który wypadł dobrze w konkursach w 2013, zagra na nich wszystkich na zaproszenie i za gażę?

    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 14:44
    Widzisz Kamil to już jest coś, tylko.........pod warunkiem, że taki zespół ma program większy niż 3 piosenki konkursowe. Jak pisałem zapraszam już do siebie konkursowiczów, więc jeśli taki występ miałby być nagrodą za aktywność i postępy to jestem za i deklaruję udział jako organizator cyklicznej imprezy.
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 16:11
    To jest nas dwóch ;)
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 16:35
    hej! hej! ja się staram młodszych stażem zapraszać też na Burczybasa... być może to też jest jakaś droga, z tym, że każdy z nas będąc odpowiedzialnym za część artystyczną zaprasza wg własnej koncepcji...
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 16:42
    Oczywiście naturalnym mi się wydaje fakt, że festiwal rekomendujący konkursowicza do występu na innych imprezach zaprosi również swojego laureata do występu u siebie już nie w ramach konkursu, ale na zasadach występu płatnego.
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 23:21
    Panowie, a gdyby tak w jakiś sposób każdy z nas, dostawał zapis konkursowy występu kapeli, wyrabiał sobie opinie po zdobytych nagrodach, ja staram się na konkursach bywać, Aru też bywa, to może jakieś wspólne spotkanko i wybieramy kogo zapraszamy za rok, kogo promujemy.

    Alllllllbo wiem! Robimy własny konkurs, albo festiwal "młodszych", prezentacje, przegląd, - my zapraszamy, a to już może być wyróżnienie
    w jakimś przyjemnym zakątku (woda, pomost, łódki :D) i zwycięzca (najlepiej wybrać kilka grup, bo jak któraś nie dotrwa do sezonu, to żeby nie zostać z niczym)

    i może w ten sposób jakoś to rozhulać?
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 22 lutego 2013, 23:38
    wszystko zależy Kamilu czy ktoś więcej niż nas 3 w to "wejdzie", czy (jakby nie patrzeć nasza oddolna) koncepcja znajdzie większe uznanie :)

    bo jakiś taki "Festiwal Debiutów" to by mogła być ciekawa inicjatywa, tylko by trzeba zaoferować coś więcej niż Kraków dziś oferuje... dodatkowo skoro napisałem "debiutantów" to np. można być tylko raz(?!) a to czy zespołów tyle się co rok pojawia?

    "więcej zaoferować" - czyli np. kilka koncertów w sezonie na zaprzyjaźnionych festiwalach za rozsądną stawkę - co by organizatora nie zrujnować, a zespół nie dokładał ;-)

    nagrania konkursów mogą być bolesne ;-) ale szczerze napiszę, że jakieś niekoniecznie ogólnodostępne miejsce z takimi mp3 by mogło czasem dać ciekawy materiał do przemyśleń w konfrontacji np. z werdyktem ;-P
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • Gość 23 lutego 2013, 0:45
    Z Gasiem będę się widział za 2 tyg, więc Kamilu paQj aparat i widzimy się w Skarżysku :). Nad tematem warto pomyśleć, opracować kilka alternatywnych rozwiązań i wybrać opcję najlepszą :). Tymczasem zachęcajmy ludzi to udziału w dyskusjach. Tych co grają, słuchają i organizują.
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • 1 z 1 osób uznało tę wypowiedź za pomocną
    Gość 23 lutego 2013, 9:55
    no i proszę - Aru już zorganizował spotkanie Zarządu ;-)

    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
  • 1 z 1 osób uznało tę wypowiedź za pomocną
    Gość 23 lutego 2013, 13:13
    i to jeszcze przed powstaniem samej idei :D Mimo, że to pomysł oddolny to jednak taka perspektywa potencjalnych koncertów jest już jakimś punktem zaczepienia i mobilizacją do aktywności. Wiem po sobie, że zagranie jednego koncertu skutkuje zaproszeniem do kolejnych, a to jest chyba najważniejsze dla zespołu.
    Czy ta wypowiedź okazała się pomocna? Tak Nie
Wypowiedz się

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter szantowy
Bądź na bieżąco, zapisz się na powiadomienia o nowych artykułach: