Premiery w Gdańsku

Werdykt jury konkursu na szantę premierową
Wieści Kamil Piotr Piotrowski 28 sierpnia 2024
25 Szanty pod Żurawiem: laureaci Fot. Szanty pod Żurawiem
Na grupowym zdjęciu uczestników konkursu na „Szantę Premierową”, który odbył się w minioną niedzielę w Gdańsku brak zespołu Jack Sparrow Band – laureatów Grand Prix. Grupa w czasie wręczania nagród instalowała się do kolejnego koncertu. Nie oni jedni przegapili moment chwały, ważniejsze chyba, by za rok nie przegapiono ich w programie festiwalu.

Tak się w tym naszym światku szantowym dziwnie ostatnio składa, że rzadko zwycięzcy konkursu na danym festiwalu otrzymują zaproszenie do zagrania koncertu w programie kolejnej edycji imprezy.

Zwycięzca nie bierze wszystkiego

Coś, co kiedyś było normą, co napędzało młodych stażem wykonawców do budowania programu, do szlifowania umiejętności, dziś jest rzadkością i niejako kolejną nagrodą w konkursowym pakiecie. Co prawda na palcach, no może obu rąk, można policzyć dziś odbywające się na festiwalach konkursy – co jest już problemem samym w sobie, a skoro mało konkursów to i mało rokujących wykonawców. Ale nawet, gdy taki się pojawi, raczej ma marne szanse by zaistnieć rok później na wygranym festiwalu w programie koncertów, a nie znów w konkursie.

Dla młodego wykonawcy możliwość zagrania koncertu na kolejnej edycji festiwalu jest o wiele bardziej wartościowa, niż dyplomy, statuetki czy „zwrot kosztów podróży”. I o wiele bardziej motywująca do wzięcia udziału w konkursie i do dalszej pracy nad sobą po nim.

I nie piszę tu o zespołach, które nie dotrwały do kolejnej edycji czy o tych, które nie podniosły poziomu na tyle, by ich po roku zaprosić. Historia nie tylko naszej sceny pokazuje, że takich jest większość. Piszę o dziwnym obyczaju „niezapraszania” w ogóle. Skoro jury uznało, że warto nagrodzić zespół, bo zobaczyło/usłyszało w nim to coś, dlaczego nie nagradza ich organizator? Zawsze mnie to dziwi, gdy tak się nie dzieje, choć zespół wypadł w konkursie świetnie.

Szanta to czy piosenka?

Powyższy problem nie dotyczy festiwalu „Szanty pod Żurawiem”, gdyż konkurs tu organizowany ma inny charakter i kierowany jest raczej do działających już jakiś czas wykonawców i zespołów, i z których np. większość tegorocznych uczestników można było już w koncercie festiwalowym usłyszeć. Konkurs na „Szantę premierową” to konkurs dla tych, którzy chcą zaprezentować swoje nowe utwory i tak się jakoś składa, że są to głównie wykonawcy już z jakimś scenicznym doświadczeniem.
I tu się chwilę powymądrzam trochę, choć doskonale zdaję sobie sprawę, że akurat organizatorzy wiedzą o czym sprawa, ale może ktoś z Czytelniczek i Czytelników jest tu pierwszy raz...

Choć festiwal jest z nazwy „szantowy” i te dawne marynarskie pieśni pracy na nim słychać, o tyle w konkursie już nie i nazwa konkursu jak dla mnie już nie przystaje do rzeczywistości, i do naszej polskiej tradycji, bo nikt nad Wisłą szant nie tworzy. Piszemy piosenki mniej lub bardziej o żeglowaniu, ale żadna raczej nie nadaje się do śpiewania przy marynarskiej pracy. Tak, wiem, że słowo „szanta” dziś w PL ma inne znaczenie, że kojarzy się inaczej niż na świecie, ale mimo to, a może zwłaszcza dlatego, apeluję do organizatorów „Szant pod Żurawiem”, by wprowadzić jednak bardziej adekwatną nazwę konkursu, np... na „Żeglarską piosenkę premierową”. 

Werdykt jury

Tegoroczna edycja finału konkursu (jeszcze na „Szantę premierową” :D ) 25. edycji Ogólnopolskiego Festiwalu Szantowego „Szanty pod Żurawiem 2024” oraz „Baltic Sail Gdańsk 2024” przebiegała w różnym tempie. Było i ciekawie i mniej ciekawie, ale przede wszystkim dłuuugo. Wykonanie dziewiętnastu utworów przez dziewięciu wykonawców musiało trochę trwać. A może skoro jest to konkurs na utwór premierowy, to nie męczyć jurorów utworami nie premierowymi? W samych składach wykonawczych nie obyło się bez kilku niespodzianek. Spodziewani przeze mnie soliści pojawili się w duetach (Paweł Delikat i Roman Tkaczyk), a jedna solistka to nawet z zespołem (Marta Kania). W zespole Marty wystąpił co ciekawe, dawny Mechanik Shanty czyli Tomek Pawlak (trzymam kciuki Tomku za udany powrót na żeglarską scenę!). Byli też i soliści (rodzynek „Biesiad”), pojawił się zespół połowiczny (połowa składu Queen Anne's Revenge zaniemogła, ale zdrowa połowa postanowiła jednak przybyć i wykonać specjalnie na konkurs napisaną i przetłumaczoną na polski – bo napisaną po angielsku – piosenkę premierową, brawo Wy!). W konkursie było i totalne zaskoczenie (program i wykonanie tego programu przez trio Wilkoluna) i jeśli o mnie chodzi brak niespodzianek (czyli ekipy Zrefowani, Inisheer i Jack Sparrow Band)...  aaa nieeee, przepraszam, Zrefowani przybyli z nowym skrzypkiem i ukrytym jeszcze dla świata członkinią/członkiem zespołu (czyli jednak niespodzianki dwie).

A skład grona jurorskiego w tym roku przedstawiał się następująco:

  • Marek Szurawski – przewodniczący jury oraz członkowie jury: 
  • Krzysztof Jurkiewicz – muzyk, kompozytor, bard, przedstawiciel gdańskiego środowiska szantowego
  • Bożena Kosmala – reprezentująca Fundację Gdańską, operatora „Baltic Sail Gdańsk”
  • Michał Juszczakiewicz – sekretarz jury, twórca i organizator „Szant pod Żurawiem”

Owo grono przyznało następujące nagrody:

  • NAGRODĘ GRAND PRIX
    za utwór „Diamentowy szlak” – sł. Waldemar Ślefarski, muz. Rafał Zdziennicki
    w wykonaniu zespołu Jack Sparrow Band
  • NAGRODA PIERWSZA EX AEQUO
    za utwór „Szpinak” – sł. muz. Paweł Delikat
    w wykonaniu Pawła Delikata i Grzegorza Mazura
  • NAGRODA PIERWSZA EX AEQUO
    za utwór „Non terra sed aquis” („Nie lądem, a wodą”) – sł. Bartosz Grabowski, muz. Roman Tkaczyk
    w wykonaniu Romana Tkaczyka i Krzysztofa Matulewicza
  • NAGRODĘ DRUGĄ
    za utwór „Kacze opowieści” – sł. i muz. Marta Kania
    w wykonaniu Marty Kani z zespołem
  • NAGRODĘ TRZECIĄ
    za utwór „Po falach” – sł. Agnieszka Kasiak, A. Rynkowska, muz. tradycyjna
    w wykonaniu zespołu Inisheer

Ponadto Jury postanowiło przyznać:

  • WYRÓŻNIENIE dla zespołu Queen Anne's Revenge
    za czerpanie z morskiej historii poprzez sięganie do wspólnych korzeni Europy Środkowej i Zachodniej oraz za niepoddawanie się w trudnych chwilach.
  • WYRÓŻNIENIE dla zespołu Zrefowani
    za wokal w utworze „Pod pełnymi żaglami” – sł. i muz. Radomir Rakowski
  • WYRÓŻNIENIE dla Wojciecha Biesiadeckiego
    za wytrwałość, stałą obecność i płodność artystyczną.

Z kolei przewodniczący jury Marek Szurawski ufundował

  • NAGRODĘ SPECJALNĄ
    dla zespołu Jack Sparrow Band na zachętę do sięgania do szantowych korzeni w muzyce żeglarskiej.

a członek Jury Krzysztof Jurkiewicz przyznał własną

  • NAGRODĘ JURKIELA „MIĘDZY WĄSAMI, A BRZEGIEM PUCHARU”
    dla Mirosława Mularskiego, lidera zespołu Wilkoluna
    w formie zabytkowego kubka dla wąsacza, z inskrypcją w języku niemieckim.

Na koniec Jury podkreśliło wyjątkowo wysoki poziom zgłoszonych utworów premierowych, ich różnorodność i wysoki poziom wykonawczy i pogratulowało wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie zapraszając za rok do kolejnego konkursu na „Szantę premierową” ...  

liczę, że jednak już na „Żeglarską piosenkę premierową” – :D

Komentarze

dodaj własny komentarz
Jeszcze nie skomentowano tego artykułu.

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter szantowy
Bądź na bieżąco, zapisz się na powiadomienia o nowych artykułach: