Koncerty u Kadłuba

Nadmorskie Spotkania z Piosenką Żeglarską
Prezentacje Kamil Piotr Piotrowski 19 października 2015
Nadmorskie Spotkania z Piosenką Żeglarską Fot. Marek Zwierz
Wiele dobrego słyszałem o koncertach w gdyńskim Hotelu Nadmorskim, a z opowieści i historii polskiej sceny żeglarskiej znałem też ich gospodarza, Andrzeja Kadłubickiego. Choć padały już zaproszenia dla Sąsiadów, nie łatwo było ustalić termin z racji zawodowych. Ale co się odwlecze to nie uciecze i udało mi się wreszcie, na początku jesieni przyjechać do Gdyni z innym zespołem.

Nadmorskie Spotkania z Piosenką Żeglarską, organizowane przez Andrzeja Kadłubickiego w Hotelu Nadmorskim w Gdyni, mają już swoją legendę i aurę wyjątkowości. Tworzyły je zarówno osoba gospodarza jak i miejsce, urokliwie położony hotel, z jak się okazało klimatyczną sceną i wreszcie ludzie, dla których morski i żeglarski śpiew nadal jest ważny i chcą go słuchać, chcą w nim uczestniczyć. W pierwszą środę września, znów wypełnili salę Nadmorskiego po brzegi, a my, w składzie Henryk "Szkot" Czekała - gitara, śpiew, Jacek Kądziołka - bas, chórki oraz piszący te słowa - mandolina, czyli Szkocka Trupa - opcja bytomska, zasiedliśmy na scenie by pośpiewać wspólnie żeglarskie songi.

- Na wiosnę 2003 roku zadzwonił do mnie kolega z czasów studenckich, którego już ładnych parę lat nie widziałem. W słuchawce słyszę: „czy to Kadłub?”. Słucham, kto mówi? „Zbyszek. Słyszałem, że ty masz kontakt z zespołami śpiewającymi szanty, a ja chciałbym coś takiego prezentować w moim hotelu.” Jakim hotelu, gdzie ty masz hotel? – pytam wielce zaskoczony. „W Gdyni, na końcu bulwaru...” - opowiadał mi Andrzej Kadłubicki o tym, jak doszło do tego, że w Nadmorskim do dziś słychać szanty i pieśń żeglarską.

Jak się jeszcze dowiedziałem, pierwsze koncerty odbywały się na otwartej przestrzeni przed Hotelem, pod namiotem, z widokiem na Zatokę Gdańską. Informacja o koncertach przekazywana była do zaprzyjaźnionego Radia Trefl, gdzie nawet nagrywano spoty reklamowe z udziałem wykonawców i prezentowano na falach radia. W przypadku złej pogody impreza przenoszona była do Kawiarni Muzycznej „Venezia”.

- Po rocznej działalności, imprezy w Hotelu Nadmorskim stały się tak popularne, że ludzie sami dzwonili, aby upewnić się, czy i kiedy jest następny koncert. Również wykonawcy, bardzo chętnie występowali, mimo niezbyt dużych honorariów, dziękując za stworzenie wspaniałej atmosfery - opowiadał dalej Andrzej.

Niestety, koncerty mimo popularności jednak nie finansowały się z biletów, ani wpływów z gastronomii i po roku Andrzej stanął przed dylematem...

- Miałem wielki problem co robić dalej, jak postąpić, aby tak wspaniale zapowiadająca się impreza nie umarła z tak wydawałoby się prozaicznego powodu, jak finanse. Poszedłem z prośbą o pomoc do kolegów z różnych firm o sponsorowanie dalszych Spotkań. Pierwszym sponsorem strategicznym został Andrzej Klecha z firmy budowlanej „KLECHA”, a drugim Kazimierz i Ewa Połcik z firmy „MASTPOL”. Mając ich zapewnienie o comiesięcznej dotacji do organizowanych koncertów oraz zapewnienie właścicieli hotelu o dalszym udostępnieniu sali i bezpłatnych noclegach i wyżywieniu dla wykonawców, postanowiłem dalej prowadzić Spotkania, zmieniając nieco termin na każdą pierwszą środę miesiąca.

Za sponsorami strategicznymi poszli inni, dokonując wpłat jednorazowych, począwszy od symbolicznych kwot, do całkiem pokaźnych przelewów, pozwalających do dnia dzisiejszego zapewnić Nadmorskim Spotkaniom z Piosenką Żeglarską egzystencję. Sponsorzy, mecenasi, honorowani są wyczytaniem ich nazwisk i nazw firm przed każdym koncertem oraz rezerwacją dla nich najlepszych miejsc na sali. Również co roku, po zakończeniu ostatniego grudniowego koncertu otrzymują rozliczenie wszystkich kosztów związanych z występami - bo jak mówi Andrzej - nie ma nic lepszego na budowanie zaufania, jak przejrzyste rozliczenia.

W ciągu minionych 13 lat na scenie kawiarni „Venezia”, w Hotelu Nadmorskim, wystąpiła już większość, liczących się w Polsce wykonawców t.zw. sceny szantowej, m.in. Jerzy Porębski, Andrzej Korycki, Cztery Refy, Smugglers, Gdańska Formacja Szantowa, North Wind, Marek Szurawski, Ryszard Muzaj, Kochankowie Rudej Marii, Mirosław Kowalewski, Stare Dzwony, Formacja, Flash Creep, Waldemar Mieczkowski, Kamil Badzioch i Łukasz Zięba, a nawet Męski Chór Szantowy „Zawisza Czarny” (którego Andrzej jest członkiem - przyp.red.), a ostatnio Szkocka Trupa, Andrzej Korycki i Dominika Żukowska.

Lista koncertowa zamykana jest ze znacznym wyprzedzeniem. W sprawie koncertu Szkockiej Trupy, który odbył się 2 września, rozmowy toczyły się już wiosną. Andrzej Kadłubicki ogarnia wszystko, prowadzi negocjacje, rozlicza, zdobywa brakujące środki, a w trakcie imprezy jest konferansjerem, akustykiem, a czasem też dołącza do wykonawców, dogrywając im na swoich fletach. Tak było i podczas koncertu Szkockiej. A jak zaczęła się jego przygoda z żeglarskim śpiewem i muzyką morza?

- Od przygody na jachcie, na jeziorze Śniardwy. Po pierwszym roku studiów, w wakacje, pojechałem z kolegą pod namiot do Niedźwiedziego Rogu na Mazurach. On miał tam dwie łódki: Punta i Optymista. Pierwszy raz siadłem na Optymista i po wywrotce, czekając na ratunek, wkurzałem się bardzo, że takie małe G tak mnie sponiewierało. Po powrocie do Warszawy zapisałem się na kurs żeglarski. Wtedy grałem już trochę na gitarze piosenki turystyczne (miałem przyjemność studiować razem z Jackiem Cyganem i Jurkiem Filarem). Na pierwszym obozie żeglarskim na Mazurach połknąłem bakcyla piosenki żeglarskiej. Po ukończeniu studiów i wybraniu Gdyni na miejsce mojej pracy, od 1975 roku organizowałem w mojej kawalerce cykliczne spotkania śpiewacze. W ten sposób poznałem Andrzeja Mendygrała, Mirka Peszkowskiego (Pestkę), Wandę Staroniewicz (Duśkę). Z Mendygrałem stworzyliśmy zespół szantowy, który wystąpił na pierwszym festiwalu szant w Górkach Zachodnich. Tam też poznałem zespół Refpatent (późniejsze Cztery Refy).

W 1979 roku Pestka, spotykając moją żonę na przystanku, poprosił, aby powiadomiła mnie o spotkaniu dotyczącym utworzenia zespołu. Żona do dzisiaj żałuje, że przekazała mi tę informację. Na tym spotkaniu poznałem pozostałych członków późniejszego zespołu Packet.

Nie było mi dane posłuchać Andrzeja ani w Packecie, ani w grupach Smugglers czy Szela, w których później występował, bo to dawne dzieje. Pierwszy raz trafiłem na niego, gdy na którymś Kubryku, pojawił się z grupą Kochankowie Rudej Marii. Wtedy jeszcze nie miałem śmiałości zagadać. Później nie było długo okazji, aż w końcu spotkaliśmy się na którymś występie z chórem Zawisza Czarny.

Hotel Nadmorski robi wrażenie. Duży, nowoczesny gmach, o wysokim standardzie, z pięknym widokiem na Zatokę. Sala koncertowa z kolei nie jest duża, ma klimat, choć mieściła i ponad 100 osób. Podczas naszego, Szkockiego koncertu wypełniona była również po brzegi (w środę!), a publiczność zgotowała nam wspaniałą atmosferę, śpiewając z nami większość piosenek - o czym można poczytać w relacji Marka Zwierza na stronie Żagli.

Dodam tylko, że chyba udało nam się dołożyć swoją cegiełkę do tworzenia tej atmosfery i nadawania statusu wyjątkowości Nadmorskich Spotkań z Piosenką Żeglarską, bo wystąpiliśmy w składzie niespotykanym, nietypowym, nawet jak na otwartą formułę projektu Szkocka Trupa. Obok Andrzeja, który, jak już wspomniałem, dogrywał nam na fletach, wystąpił z nami Tomasz Pawlak (banjo, gitara), były członek Mechaników Shanty. Na sali znalazło się też kilkoro ziomali ze Śląska, w tym dwójka bytomian. Się działo!

W tym roku w ramach Nadmorskich Spotkań... odbędą się jeszcze dwa koncerty, pierwszy 4 listopada, wystąpi Krzysztof Jurkiewicz (Formacja, Słodki Całus od Buby), a drugi, już nie w temacie żeglarskim, bo jak opowiadał mi Andrzej, ten ostatni zawsze jest inny. Rok temu była to piosenka turystyczna, w tym roku, 2 grudnia wystąpi... kwartet smyczkowy.

Zapytany o przyszłość Nadmorskich Spotkań z Piosenką Żeglarską, Andrzej odpowiada:

- Myślę, że szczęście mi dopisze, sponsorzy nie opuszczą, a na publiczność będę mógł liczyć i wiem, że będzie tak wspaniała jak do tej pory.

Komentarze

dodaj własny komentarz
Jeszcze nie skomentowano tego artykułu.

Newsletter

Zapisz się na cotygodniowy newsletter szantowy
Bądź na bieżąco, zapisz się na powiadomienia o nowych artykułach: