Nie pamiętam już kiedy po raz pierwszy trafiłem na ten festiwal, ale na pewno było to dawno temu. O dziwo zdjęć z wcześniejszych edycji prawie nie mam... szkok!. Ale po tych wizytach pozostały jakieś migawki wspomnień. Czy to spacer o świcie po kompletnie pustym Długim Targu, koncert w tawernie, której już nie ma, wrażenie pierwszego koncertu przy fontannie Neptuna i dzikich tłumach na publiczności, nagroda za piosenkę dla Sąsiadów, pierwsze przejście kładką zwodzoną, nocne włóczęgi po mieście, pierwsza wizyta na Ołowiance, edycja covidowa z cudnym pomysłem na podwójną scenę i te koncerty nieoficjalne, w klubach, tawernach czy wreszcie pod namiotem Baltic Sail, gdzie popełniałem pierwsze integracje z innymi zespołami. Przemiłe i zaskakujące było też spotkanie irlandzkich przyjaciół, którzy niespodzianie dla mnie zjawili się w Gdańsku i wystąpili na festiwalu. Z częścią zespołu Molgglogers miałem okazję dawno temu pośpiewać w Irlandii.
Szefdyrektor lubi niespodzianki
Michał Juszczakiewicz, pomysłodawca, producent i dyrektor festiwalu nie raz zaskakiwał publiczność i nas, wykonawców swoimi pomysłami. Jeśli można mówić o autorskim festiwalu na polskiej scenie piosenki żeglarskiej, to ten w Gdańsku na pewno nim jest. Jest od a do zet Michała. Zresztą, ci co bywają wiedzą, że jego rola nie kończy się na planowaniu i organizowaniu. Michał Juszczakiewicz jest festiwalem! W trakcie jego trwania jest wszędzie – zapowiada, fotografuje, dopinguje, pilnuje organizacji i podkreślę to mocno, mimo nawału obowiązków, zawsze ma czas by zamienić słowo z wykonawcami. A przy tym zawsze uśmiechnięty choć nie raz, zwłaszcza pod koniec ostatniego dnia – masakrycznie zmęczony, nierzadko ledwo mówiący przez chrypę :)
Festiwal pod Żurawiem ma swój klimat
Tworzy go nie tylko dyrektor, załoga czy miejsce – choć wiadomo uroku ani im, ani Gdańskowi nie da się odmówić. Klimatu dodaje mu zlot żaglowców „Baltic Tail”, z którym „Szanty pod Żurawiem” dzielą program i przestrzeń Gdańska od lat, cudownie się uzupełniając. A program festiwalu przez te lata był różny. Odbijały się na nim lepsze i gorsze czasy, ale zawsze czymś zaskakiwał. Konkursy, bitwy, koncerty plenerowe w różnych zaułkach Starego Miasta czy wreszcie bicie różnych rekordów, to już stałe jego elementy.
Szanty pod Żurawiem A.D. 2024
Nie inaczej będzie w tym roku. Za nami już pierwsza niespodzianka – koncert w Radiu Gdańsk. Mam nadzieję, że na stałe ten element wejdzie do programu festiwalu, bo po kilku wizytach na radiowych koncertach na festiwalu „Shanties” wiem, że doskonale budują one klimat i dobrze nastrajają na kolejne dni zarówno widzów jak i wykonawców. Z doniesień wnoszę, że nie inaczej było wczoraj w studiu radiowym. W tym roku oczywiście kolejna seria koncertów znanych doskonale wykonawców jak: Atlantyda, Klang, Andrzej Korycki i Dominika Żukowska, Mechanicy Shanty, North Cape, The Nierobbers, The Pioruners, Sąsiedzi, Stare Dzwony, Marek Szurawski i Ryszard Muzaj, Za Horyzontem. Mocna oczywiście będzie trójmiejska reprezentacja: Marta Kania (z wodowaniem nowej płyty i z wracającym po latach na scenę Tomkiem Pawlakiem – nie mogę się doczekać spotkania!), Męski Chór Szantowy „Zawisza Czarny”, Formacja, Trzy Majtki czy folkowy Wild Rover. Pojawią się też, jak co roku, soliści. Będą to Wojciech „Biesiad” Biesiadecki, Jakub Paluszkiewicz (też ze swoją ostatnią płytą) i Arek Wlizło (choć temu ostatniemu towarzyszyć będzie duet z Wrocławia). Będą i debiutanci – warszawska grupa Zrefowani (też ze świeżo wydaną płytą). W programie oczywiście „bitwa”, bicie kolejnego rekordu, koncerty nie tylko na scenie na Ołowiance (w tym roku otrzyma ona swojego patrona), ale też sporo wydarzeń „na mieście”. Szczegółowy program znajdziecie na stronie festiwalu szantypodzurawiem.pl
Konkurs na piosenkę premierową
W tym roku mocno obsadzony jest konkurs na piosenkę premierową (oficjalnie to „konkurs na szantę premierową”, ale szanty to się tam raczej nie spodziewajmy, choć jest paru wykonawców, którzy mogli by się o to pokusić). Prezentacje konkursowiczów odbędą się w niedzielę na scenie na Ołowiance. O laur „Szant pod Żurawiem” powalczą utwory w wykonaniu zespołów i solistów, a będą to:
- 15:30–15:45 Wojciech Biesiadecki
- 15:45–16:05 Wilkoluna
- 16:05–16:15 Marta Kania
- 16:15–16:40 Queen Anne’s Revenge
- 16:40–17:05 Inisheer
- 17:05–17:20 Paweł Delikat
- 17:20–17:45 Zrefowani
- 17:45–18:05 Roman Tkaczyk
- 18:05–18:30 Jack Sparrow Band
Z tego grona nieznana jest mi tylko grupa Wilkoluna, ale za wszystkich będę trzymał kciuki!
Dwadzieścia pięć lat
Z pewnością nie tylko mnie to szybko zleciało. Sam działam na tej scenie niewiele krócej i jakoś nie poczułem tego ćwierćwiecza. Jedyny ślad upływu czasu jaki zauważam, to siwe brody kolegów (choć nie jestem pewien czy to nie jakaś moda?) no i oczywiście przyrost liczby piosenek w repertuarach.
Cwierćwiecze to dla festiwalu naprawdę wiek zacny. A ćwierćwiecze pod jednym kapitanem tym bardziej. Zatem załodze i kapitanowi życzę, a zresztą, zrobię to osobiście. Was jeśli nie macie jeszcze planów na ten weekend (zdziwłbym się, bo imprez, festiwali, koncertów cała masa) zapraszam oczywiście pod Żuraw, a konkretnie na Ołowiankę, Długi Targ, Wyspę Spichrzów i na ulicę Mariacką, bo tam się będzie działo.
25 Ogólnopolski Festiwal „Szanty pod Żurawiem, 22-25.08.2024
Serwis Szanty24.pl jest partnerem medialnym wydarzenia
